Konflikt o antenę w Opolu.
Postaram się o w miarę krótki komentarz. Michał SP5IT : jeśli znajdziesz zapis prawa dot. 3 m to tu go wymień. Jeśli WSA w wyroku uchyla decyzję Wojewody o nieudzieleniu pozwolenia na budowę masztu 24 m wys. na budynku to chyba nie dlatego, że w PB jest 3. max. Przeczytaj wyrok i PB a będziesz stawiał u siebie kolejne maszty. SP9MRN : oczywiście, PZK nie może każdemu kf-cowi w SP indywidualnie pomóc ale polityka "psa ogrodnika" nie przynosi estymy. Z pewnością, a ja mam taką nadzieję, że tak jest: trochę uzyskano zmian w przepisach i to jest zasługa działania PZK. Ot choćby to ,że było 3 m masztu a teraz nie jest. O członków trzeba walczyć a nie tylko urzędować. I tak np. pierwszy regulamin konkursu prestiżowego "radioreaktywacji", który zakładał niechlubnie nagrodę - transceiver za I miejsce ale tylko dla klubów PZK, niezrzeszeni choćby się spocili, gdy się starali zachęcić młodzież do upadającego hobby mogli być nagrodzeni tylko papierem w postaci dyplomu. Fakt, ostatecznie tak się nie stało, ale nie wiem, czy nie był to prywatny ruch członka PZK , który ufundował dla niezrzeszonego klubu nagrodę rzeczową. Do tego prowadzi separatystyczne myślenie. Ideałem byłoby aby wszyscy się zapisali ale wszyscy muszą mieć zachętę, jedni biuro QSL a inni coś, co do nich przemówi, że warto. PZK nie może, nie jest w stanie,(chyba to rozumiesz), w wielu sprawach odseparować się na rzecz tylko swoich członków, to wtedy Twoja postawa szkodzi. A trzeba , by szkody na dobrym imieniu nie było. Zawsze PZK może, po otrzymaniu wiadomości, poprosić o wyjaśnienia każdy urząd i prasę z osobna. Wtedy, przygotowując odpowiedź, jest szansa na zapoznanie się urzędników z przepisami (policja to też urząd). Będzie to zapowiedź interwencji, do której dojść nie musi, np. z braku wniosku strony ale na przyszłość spowoduje bardziej wnikliwe działanie zgodne z prawem. Takie zapytanie to też forma delikatnej interwencji a urząd musi odpowiedzieć. To tylko cena znaczka na zwykły list. Chyba stać Cię , Maćku na to? W skali kraju... Przypuszczam, że wiele więcej strat, niechcący, jest z budżetu w delegacjach, podróżach itp. Trochę prowokacyjnie zapytam: czy w Burzeninie będzie już tylko dla swoich od teraz?
Mnie nie odpisujcie, wiem, takie wpisy jak mój kończą się ohydną bijatyką więc więcej nie wypowiem się a czy poczytam, to się zobaczy. VY73!


  PRZEJDŹ NA FORUM