Wojska Obrony Terytorialnej
.. moze to okazja dla tych co chca sluzyc?
    SQ9APD pisze:

    Grześku SP9GMK! Szykuj się i bądź wyklęty


Z tym wyklętym, to o działalność partyzancką chodzi?? bo nie do końca rozumiem.

A z tym szykowaniem się, to wcale takie to proste nie jest, jak się wydaje:

Przyjmijmy hipotetycznie, że jakimś cudem zmieniają się przepisy i pojawia się możliwość powoływania do wojska ludzi z kategoriami D lub E lub zmiana tych kategorii na A - niech będzie nawet zaoczna, z urzędu. Żadna normalna partia takiej rewolucji w wojsku nie przeprowadzi, PiS także nie - bo jednak głupi nie jest - oni tam z pewnością wiedzą, że jakby tak prawo zmienili i zaczęli wzywać nagle do jednostek osoby uznane za Niezdolne do służby wojskowej w czasie pokoju oraz w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny to by ich ludzie przy najbliższych wyborach władzy pozbawili. A na taką sytuację żadna partia sobie nie może pozwolić. Dlatego właśnie jestem spokojny i innym też to radzę.

No ale bawmy się dalej, załóżmy, że to się jednak stało. Tak czy inaczej wcielanie do armi osób wcześniej uznanych za niepodlegające służbie wojskowej jest nie opłacalne dla budżetu Państwa. Takie osoby nie są odpowiednio przeszkolone w sprawach wojskowych, często nie są obyte z bronią. Na samo przeszkolenie musiałyby iść z budżetu potężne pieniądze. A gdzie do tego koszt ubezpieczenia, a gdzie sprzęt, koszty kadry instruktorskiej?

Wiadomo My jako Krótkofalowcy posiadamy przynajmniej podstawową wiedzę z zakresu radiokomunikacji - pewnie dostalibyśmy przydziały do jednostek łączności. Jednak nie każdy szkoli się we własnym zakresie i podnosi swoje kwalifikacje w sposób przydatny do służby wojskowej.

Powiem na moim przykładzie: Gdyby tak się stało, że jakimś nieprawdopodobnym zbiegiem przedziwnych okoliczności odnalazłbym w swojej skrzynce pocztowej list z WKU wzywający mnie na ponowną komisję lekarską lub zawierający skierowanie na ćwiczenia do jednostki(co wiem,że nigdy nie nastąpi) to... z całą pewnością nie uchylałbym się od tego - jeśli by mnie wojsko powołało to bym się stawił w wyznaczonym miejscu o określonym czasie. Mogłoby to być nawet całkiem interesujące, gdyż na koszt podatnika mnie jako żołnieża Polskie Państwo musiałoby ubrać, wyposażyć, przeszkolić w zakresie wojskowym, wyżywić, ubezpieczyć a w razie W wypłacić mojej rodzinie odszkodowanie i mnie pochować.Mało to dla Polski opłacalny biznes jest - nawet biorąc pod uwagę, że teraz w przysłowiowym ,,cywilu" ja sam za własne pieniądze i w wolnym czasie szkolę się i podnoszę swoje kwalifikacje na różnego typu kursach. Ostatnio rozpocząłem cykl szkoleń tak zwanych ,,konwencyjnych" zgodnych z programami modelowymi IMO organizowanych na Akademii Morskiej w Gdyni, koszt jedyne 2800 PLN za tydzień szkolenia, noclegi, wyżywienie i wydanie dokumentów. A to jest dopiero początek, takie podstawy, które mi są potrzebne do pracy(a ewentualnie mogą być przydatne w wojsku). W chwili obecnej przygotowuję się do kursu na świadectwo ogólne operatora GMDSS - to szkolenie także swoje kosztuje. Uczęszczam na strzelnicę w związku ze szkolenie na patent strzelecki - ćwiczę obycie z bronią również w czasie wolnym i za własne pieniądze. 99% osób, które mają kategorię wojskową E lub D tego typu szkoleń nie odbywa bo im to nie jest do niczego potrzebne. W takiej sytuacji w chwili powołania do służby brak im jest przydatnych kwalifikacji, które mogłyby zostać wykorzystane przez wojsko.
Ponadto przecież jest jeszcze praca zawodowa - jeśli ktoś pracuje czy studiuje to takie powołanie do wojska prostą sprawą nie jest (2 lata wyjęte z życia)


  PRZEJDŹ NA FORUM