Lampa Gi7B
Okej zatem w punktach:
-lampa do podstawki, wentylator załączony na mały dmuch,
-załączamy napięcie żarzenia, najpierw obniżone, po kilku minutach pełne,
-na pełnym napięciu żarzenia ale bez żadnych innych napięć grzejemy lampę przez nie mniej niż kilka godzin,
-łączymy wszystkie siatki z anodą, dołączamy do regulowanego zasilacza z miliamperomierzem szeregowo. Plus na anodę.
-zaczynamy dosłownie od kilku woltów, bardzo powoli zwiększamy napięcie, pilnując by nie przekroczyć dopuszczalnego prądu anody,
-gdy prąd rośnie, zmniejszamy napięcie, by nie przeciążać lampy,
-gdy prąd przestanie rosnąć pierwszy etap mamy za sobą. połączona w ten sposób GU43B oddaje 800mA przy kilkunastu woltach.
-łączymy lampę w układ pracy, dołączamy do wyjścia sztuczne obciążenie. Zasilamy bardzo obniżonym napięciem anodowym (500V to max), za pomocą polaryzacji siatki pierwszej ustawiamy maksymalny prąd który nie może przekroczyć dopuszczalnego dla tej lampy wynikającego z Ia max oraz dopuszczalnej mocy traconej na anodzie (nie przekraczać parametrów lampy), całość na nie mniej niż 3h. Prąd kontrolujemy cały czas.
-powyższe powtarzamy stopniowo podwyższajac napięcie.
Dlaczego lampy trzeba obciążać? Bo niektóre z nich mają getter przy anodzie.


  PRZEJDŹ NA FORUM