Zakłócenia z zasilaczy na KF
    frantastic pisze:

      SP9MK pisze:

      Poszukaj zasilacza typu Meanwell z serii LRS one mają całkiem przyzwoite zakłócenia... a przynajmniej normowane. Zasilacze wtyczkowe w plastikowych obudowach sieją jak leci a zakłócenia hehe ktoś to wgl sprawdza?


    Rzecz jest regulowana przez prawo unijne. Coraz szerzej choć wyrywkowo wyroby wprowadzane do obrotu (będące w handlu)badają Wydziały Nadzoru Rynku w czterech delegaturach UKE w kraju. Mnogość urządzeń jest większa niż się wydaje i temat rozsądnymi środkami jest niemożliwy do opanowania szczególnie w obliczu inwazji chińszszczyzny. Jeżeli coś już zostało kupione, to tylko "obywatelski donos" zgłoszony do UKE może to wyeliminować z użytku.
    To, że obudowa jest plastikowa o niczym jeszcze nie świadczy. Bardzo często pod plastikiem jest dodatkowa metalowa obudowa ekranująca.
    Zasilacz impulsowy nie musi wprowadzać zarówno nadmiernych zakłóceń przewodzonych do sieci zasilającej jak też i promieniowanych. Wszystko zależy od konstrukcji samej przetwornicy, ekranowania i filtrowania wejścia/wyjścia. To oczywiście kosztuje i nieuczciwa konkurencja tnie koszty jak nieuczciwy rzeźnik na kiełbasie.
    Każdy zasilacz nawet transformatorowy wprowadza zakłócenia. Zawiera elementy nieliniowe - diody. Wystarczy obejrzeć czasową charakterystykę prądów płynących poprzez diody by zauważyć, że nie jest ona sinusoidą, a więc jest bogata w harmoniczne. Jest tego jednak znacznie mniej niż w przetwornicach. Przezroczystość zasilaczy transformatorowych dla zakłóceń przewodzonych jest większa niż dla przetwornicowych.


Doskonale o tym wiem bo żyje z projektowania przemysłowych zasilaczy impulsowych.

Problemów jest generalnie kilka. Tak w skrócie napiszę gdzie w zasilaczu można się naciąć na syf.

Zasilacze w zależności od zastosowania podlegają pod lżejsze lub bardziej ostre normy.
Każde badanie zasilacza odbywa się w stosownych ściśle unormowanych warunkach, które z rzeczywistością czasami wiele wspólnego nie mają.

Np zasilacze typu ładowarki do telefonu to najprostsze możliwie konstrukcyjnie zasilacze, które niemiłosiernie syfią. Badane są w normowanych warunkach a tak naprawdę wystarczy zbliżyć rękę do obudowy by wzmocnić/osłabić pewne prążki harmonicznych.

Kolejny problem
W przemysłowych zasilaczach często stosuje się "widmo rozproszone" polega to na szybkim przestrajaniu częstotliwości generatora zasilacza w taki sposób by analizator widma zmierzył mniejszą średnią amplitudę danej harmonicznej (normowany czas pomiaru danej częstotliwości). Tak więc mimo, że zasilacz przeszedł badanie może niemiłosiernie generować QRM i to taki na który żadne filtry w radiu nie pomogą.

Ważna jest też konstrukcja samego transformatora. Najlepsze są te z szczeliną wewnątrz rdzenia (w przypadku flyback), gorsze ale równie dobre (mimo gorszej sprawności) z opaską na rdzeniu a najgorsze z przekładkami w kolumnach bocznych (trzeba bardzo dobrze ekranować ale i tak część syfu przenika do dławika sprzężonego wprost w sieć).

Istotne są też snubbery ograniczające przepięcia na elementach przełączających. Zazwyczaj daje się najprostszy RCD bo dla lepszego RRCD (łagodniejsze szpilki) są większe przepięcia i trzeba dać droższy tranzystor.

Częstotliwość pracy - im większa tym większa moc z mniejszych gabarytów ale większy syf na wyjściu. Dlatego nadal produkuje się zasilacze impulsowe pracujące w zakresie do 30kHz mimo, że wyglądają na wielkie mało sprawne i przestarzałe konstrukcje (nieprawda są super!).


Jak mam coś polecić to najlepiej półmostek lub forward z dławikiem wyjściowym na rdzeniu pierścieniowym zamknięty w metalowej obudowie i mający dławik sprzężony na wyjściu i wejściu możliwie odsunięty od transformatora głównego (minimum 10mm). Całość jak jest ekranowana i ma wyprowadzenie PE to jest super zasilacz. Zalicza się do nich gro (ale oryginalnych) zasilaczy laptopowych, które można spokojnie przerabiać w zakresach napięć 9 - 30V.


  PRZEJDŹ NA FORUM