Telegrafia z przymrużeniem oka i przekąsem
takie sobie opowiadanie, może komuś się przyda?
Jasne, dlatego dla mnie osiąganie większych szybkości odbioru zaczęło się dopiero w cywilu gdy pracowałem zawodowo jako radiotelegrafista, a jednocześnie zacząłem szaleć na pasmach amatorskich, wpierw pod klubowym znakiem, potem już pod własnym "wielokropkiem", he, he!
W tamtych latach splendoru dodawała umiejętność szybkiego nadawania sztorcem i był znany pewien "krasnoarmiejec" nadający jednocześnie dwoma kluczami na obie ręce na wzór "sideswipera", co pozwalało mu nadawać 40wpm dla najlepszych na sztorcu nieosiągalne. cool


  PRZEJDŹ NA FORUM