Telegrafia z przymrużeniem oka i przekąsem
takie sobie opowiadanie, może komuś się przyda?
    SP5XMI pisze:

    ... dobrze znane wyrazy "wskakują" same. Jakie to było tempo? Na pewno ponad 45WPM, Ewa i Tomek żartowali, że to prawie odbiór RTTY.
    Kwestia ćwiczeń....


Zgadza się, powyżej pewnej prędkości wyrazy same "wskakują", a słuchanie z zamkniętymi oczami sprawnie nadającgo korespondenta powoduje wejście w piękny stan skupienia (tak, że kiedy wybijesz się z niego na moment, to mija chwilka nim uświadomisz sobie czego słuchasz -fonii, czy telegrafii...) I jest prawdą, że to kwestia czasu i regularnego trening połączonego z miłością do CW.

    SP5XMI pisze:

    ... panie są (oględnie mówiąc) niedoreprezentowane w tym hobby, równie rzadkie były w zawodzie związanym z telegrafią....


Co do zawodowej telegrafii, to nie wypowiem się, możliwe, że jest tak, jak to ktoś, kto już nie czyta dalej tego wątku, napisał, że 85 -90%, a nawet więcej osbób zatrudnionych w tej profesji, było kobietami. Natomiast co do pierwszej części powyższego cytatu Marcina, to ja obecnie słyszę na pasmach tylko jedną aktywną telegrafistkę w SP - Ewę SQ6SEC i zgadzam się, że rarytasem jest w ogóle spotkać na paśmie YL-kę w porównaniu z opratorami rodzju męskiego, tak, żeby chwilę pogadać.

Co do osób niesłyszących, to czytałem kiedyś w starym miesięczniku QST historię kobiety, która w wyniku chorób stracila prawie całkowcie słuch. Prawie, bo mniej więcej w okolicy 1000Hz mogła słyszeć bardzo wąski wycinek - za mało, żeby słyszeć, czy rozumieć mowę. Nauczyła się telegrafii, zdała licencję i trzaskała łączności z całym globem.


  PRZEJDŹ NA FORUM