Nie należy zapominać Grzesiu, że komornik sumuje sobie wszystkie koszta za wizyty, nawet za te nieskuteczne. Tamta sprawa tak wyglądała, że komornik usiłował kilkakrotnie dłużnikowi zająć wynagrodzenie, ale ten się w pracy niezbyt wysilał i kilkakrotnie miał tak małe zarobki, że ustawowo musiano mu je ochronić i odmówić komornikowi zajęcia, żeby chłopinie na życie wystarczyło. Ale jednego miesiąca tyrał po godzinach na koparce żeby wszystko wreszcie uregulować i w końcu komornik do tego dopadł i sobie potrącił wszystkie koszty za nieudane podejścia. Chłopinie znowu zostało ledwie na przeżycie, komornik swoje wziął za wszystkie podejścia, a wierzyciel dostał figę z makiem, tak było niestety. |