Akcja "Tu mieszka krótkofalowiec - tu wezwiesz pomoc"
Kilka razy w tym wątku wspomniano KTK to i coś napiszę.
po pierwsze - chcesz pomóc w jakikolwiek sposób - zachęcamy - nie chcesz pomóc - nie przeszkadzaj.
Na nietematyczne watki szkoda słów. Więc rzeczowo.
Akcja skierowana jest do mieszkańców i jak to wielokrotnie podkreślaliśmy JAKO UZUPEŁNIAJĄCA MOŻLIWOŚĆ WEZWANIA POMOCY W RAZIE "W"
Mam nadzieję że nikt nie będzie miał potrzeby z niej korzystać, ponieważ musiałby zaistnieć szereg niefortunnych zbiegów okoliczności (lub kataklizm):
1. padają BTSy i komórki
2. PADAJĄ TELEFONY PRZEWODOWE - oczywiście mogą paść ale nie jest to tak prawdopodobne jak GSM.
3. Nie ma w pobliżu służb ratunkowych
4. nie ma w pobliżu życzliwych randomowych ludzi.

Z reguły najpierw szukamy najbardziej dostępnych środków.
I jeszcze jedna sprawa - zupełnie inaczej wygląda sprawa mieszkańców samego Krakowa inaczej przypadkowych ludzi będących w Krakowie (turystów), inaczej mieszkańców peryferii Krakowa i wiosek w okolicy Brzegów. Nie wiem jak jest w KRK ale na wioskach, wśród ludzi starszej daty Krótkofalowiec to w domniemaniu ktoś kto pomoże.
Pamiętam za dzieciaka mieszkając na wiosce koło Wieliczki kiedy jeszcze nie wszyscy mieli telefon a o komórkach się nie śniło nikomu, zawsze mama czy babcia mówiły że gdyby coś się działo to do sołtysa lub pana Józefa który jest krótkofalowcem. I wiele razy pomagał mimo swojej przynależności do SB i wszystkiego co złe w tamtych czasach. Ale miał środki i możliwości. I nie było to tak bardzo dawno temu.

Natomiast ważnym aspektem całej akcji jest fakt samej gotowości, aby ludzie do których dotrze informacja mieli świadomość że mogą na nas liczyć. Może choć trochę zwiększy się ich poczucie bezpieczeństwa.

Kończąc anegdotą, choć nie miałem konieczności korzystać z "usług" PSP cieszę się że ona jest i płace na nią podatki.....



  PRZEJDŹ NA FORUM