[Humor] Pierwszy amatorski słownik wyrazów bliskoznacznych i niecenzuralnych
Powiedzmy, że określanie strony jako "miejsca docelowego" jest nadinterpretacją zgody na skopiowanie zawartości. Także czy to będzie miejsce docelowe? Na pewno jedno z wielu miejsc, gdzie będzie można moje teksty znaleźć.

Pięćdziesiątka – od niej się zaczynają … pasma UKF. Magiczne pasmo, w którym propagacja jest prawdziwą kapryśną księżniczką, której działań nie możemy przewidzieć. Często hamsiak po jednej stronie Wisły obwinia drugiego, który znajduje się na drugim brzegu o to, że ten drugi rozmawia z duchami. Po kilku lub kilkunastu minutach występuje zmiana ról i kierunek rzucanych komentarzy. Jest to również pasmo, na którym FT817 plus składana antena Yagi dają latem całkiem fajne łączności. W odróżnieniu od wódki dwie pięćdziesiątki nie robią jednej setki. Pięćdziesiątka jest tylko jedna.

Topband – pasmo 160m, nazywane również dżentelmeńskim. Coś w tym jest, bo jest to pasmo technicznie trudne, zaszumione, wymagające dużych anten, do tego aktywne zimą, najlepiej wtedy, gdy księżniczka propagacja jest mocno zdołowana. Jeśli myślisz, że zrobisz tam Karaiby w dzień pracując QRP na fonii z Polski, to się niestety grubo mylisz. Za to da się zrobić Alaskę zimą nad ranem łatwiej niż na 80m. Byli nawet tacy specjaliści, którzy zaliczali Navassę na topbandzie w dzień – ale oni korzystali z płatnych stacji remote i nie mieli pojęcia o tym, że pół świata się rechotało z ich chorego ssania po punkty.


  PRZEJDŹ NA FORUM