Dobra Praktyka Radiowa
dokument opracowany przez SQ5JRC i SP7V
Wiktorku SQ9WTF przede wszystkim jestem bardzo zbudowany Waszą(Hackerspace) aktywnością w promowaniu naszej wspaniałej pasji.
Przeciwnikami(a może wrogami) się nie przejmujcie, tylko działajcie dalej tak aktywnie.
My też byliśmy młodzi i też mieliśmy zapał, ale w latach 60/70-tych realizacja tego zapału nie była łatwa.
To były czasy "starej komuny", ale się nie zrażaliśmy i w wyniku naszej aktywności radiokluby powstawały jak grzyby po deszczu.
Jedno wtedy było łatwiejsze, piwo było napojem chłodzącym, także ustawowo. Dopiero później jakiś oszołom w rządzie doszedł do wniosku,
że jest to napój alkoholowy(totalna bzdura) i do takich je oficjalnie zaliczono. Tak jest niestety do dziś i już,
że nawet nad jeziorem będąc z wędkami na rybach mimo upału boisz się otworzyć puszkę, by się ochłodzić łykiem chmielu, paranoja!
Dlaczego tak się nad tym rozwodzę?
Bo chcę zadać pytanie, jaka jest różnica gdy sobie to piwko(nieraz nie tylko) wypiję przy biurku z radiem w moim domu, czy też sobie to piwko wypiję na spotkaniu krótkofalowców w Burzeninie, na TAMIE, w Krojantach, na Lubuskim Spotkaniu itp miejscu???
Nawet w radioklubie jeżeli tam jesteśmy sami dorośli bez nieletniej młodzieży?
Czy świat się od tego zawali? Czy komuś się od tego stanie krzywda? Nie przesadzajmy!
Jeżeli będziemy umieli to zrobić w kulturalny sposób bez afiszowania się, jak to miało miejsce na "Hamfest", to co?

Chyba wsadziłem kij w mrowisko, co? Ale trudno, pewne sprawy powinny ujrzeć światło dzienne i przestać być uważane
za wstydliwe. Znam o wiele wstydliwsze wydarzenia krótkofalarskie, he, he! cool


  PRZEJDŹ NA FORUM