"Smarowanie" anteny

Witajcie,

Sporo pomysłów tu podaliście.

Co wiadomo...
Aluminium jest bardzo reaktywne i ulega utlenieniu. W szeregu elektochemicznym jest tak umieszczone że wymieni elektrony z każdym metalem - m.in. midzią i żelazem prowadząc do reakcji RedOx.


Aluminiowy element utlenia się na powierzchni i tworzy cienką warstewkę tlenku. Jednak gdy antenę będziemy trzymali w suchym pomieszczeniu to po wielu latach nie widać aby okrywała się białą warstewką.

Na zewnątrz są zmienne temperatury i deszcz. Wysoka temperatuea sprzyja reakcjom. W ujemnej zamarza woda i lód tworzy szczeliny. Deszcz to nie tylko woda tu są też różne jony metali, a także są grupy hydroksylowe, CO2 w powietrzu etc. Również pH wpływa na reaktywność glinu - mogą się tworzyć wodorotlenki glinu etc. Generalnie mamy tu wiele kokurencyjnych procesów chemicznych i elektrochemicznych oraz zjawisk fizycznych.
Według mnie, to nie tlenek glinu nam przeszkadza, ale inne gliniany.

- Plastelina topi się na Słońcu.
- Wazelina miedziana przewodzi prąd, ale czy miedź nie będzie utleniać glinu?

Może i są skuteczne specyfiki, do kupienia w sklepie - jednak ja zabezpieczam to jedną z metod (lub kilkoma jednocześnie)
- oczyszczone powierzchnie pokrywam lakierem bezbarwnym.
- taśmą samowulkananizującą.
- wazelina techniczna.


  PRZEJDŹ NA FORUM