[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Energia słowa
W radiowym światku polskich hamsiaków zadrżało – idzie nowe. Ojciec przypomniał sobie stare czasy. Dwa dni mi marudził, narzekał, jaki to beton krótkofalarski w PZK jest zły.
- Bo to wrr, hrr, brr takie, nic na świat nie spojrzy, myśli tylko jak z poprzedniego ustroju, psia jego mać!
I tak jest postęp, bo kiedyś całe PZK było be, teraz wrogiem jest jedynie beton. Oraz jeden watażka, zakotwiczony mocniej niż maszty antenowe na stacji u starego. A pod jedną z wież weszła cała grucha betonu i chyba tona zbrojenia!
Przez ostatni tydzień napięcie stopniowo wzrastało. Początkowo komentował to podczas rozmów na osiemdziesiątce na fonii, ale następnego dnia w starym zebrało się tak dużo jadu, że przestał o tym gadać. Czyżby bał się, że się przypadkiem ugryzie w język i ten jad go zabije? Nie wiadomo.
Później przestał nawet rozmawiać z kolegami na telegrafii, od radia stronił, na fora nie wchodził, tylko uparcie kosił trawę na polu antenowym. Fakt, trochę się ono zapuściło, gdy w traktorku-kosiarce wał korbowy wyszedł przez rurę wydechową, ale stary twardy jest i zabrał się za robotę zwykłą podkaszarką. Zużycie żyłki było wręcz niebotyczne, wykupił cały zapas ze sklepu ogrodniczego, ale to mały detal. Za to trawa jest równo wystrzyżona. Stary twierdzi, że to pomaga, bo charakterystyka nowego stackera na siódemkę jest o całe ćwierć decybela lepsza.
Gdy skończył kosić i cała trawa była przycięta według szablonu, zaczął obdzwaniać znajomych i koniecznie z każdym z nich chciał się zobaczyć. Spotkania były różne, w każdym z nich pojawiało się jedno ważne słowo – delegat. Finał miał się odbyć w Burzeninie i stary koniecznie chciał tam jechać. Niestety napięcie wtedy sięgnęło zenitu i ojciec dostał potężnych niedyspozycji żołądkowych. Aż się bałem o to, by nie dostał odwodnienia i zawiozłem go do lekarza. Dostał zestaw leków, w tym solidną dawkę uspokajaczy. Trochę pomogło. W ramach odwyku od stresujących tematów zachęciłem go do zawodów na 14 i 21 MHz. Bo jak siedzi w zawodach, to nie myśli o wrogach, tylko tłucze łączności. Zrobił ich dużo i znowu będzie miał miejsce w pierwszej piątce. To już pewnik.
Ja w tym czasie rozmawiałem z kumplami na osiemdziesiątce na BPSK – było późno w nocy i koledzy nie chcieli budzić rodzinki głośnym gadaniem.
- OK ALE WIESZ O TYM ZE NA STAREGO MOWIMY GRUBY DZON. PO TEJ AKCJI Z WIERTARKA W KLUBIE GDY WIERCILISCIE OTWORY POD KLIME W BETONIE.
Ha, wiedziałem, że kiedyś o tym wspomną! Tylko dlaczego zapomnieli kto tym wiertłem wiercił po pijaku, bo przecież mój ojciec używał jedynie argumentów słownych wobec pijanych roboli.
Tak sobie myślę... To prawda, stary ma siłę słów tak mocną, że administratorzy na forum mu regularnie wlepiają ostrzeżenia. Watażka go zbanował z listy po tym, gdy ojciec mu zbił butelki wódki na spotkaniu podsumowującym zawody. Teraz wystarczy, że się na forum odezwie - zaraz się rozkręca dym, dyskusja działa jak udar w wiertarce. To się nazywa energia!

Nowa ksywka starego
Zjazd się odbył, nawet była transmisja wideo na żywo – chyba po raz pierwszy w historii tej organizacji. Wybrano nowe prezydium. Stary jak się o tym dowiedział, to najpierw klął szpetnie, potem krzyczał coś o tym, że jeden z drugim to zabetonowany całkiem, a potem pobiegł w ustronne miejsce, zamknął za sobą drzwi i najwyraźniej bardzo długo o czymś myślał.
Wieczorem, przy kolacji, nic nie mówił na ten temat, powiedział tylko mamie, że jutro pojadą sobie na trasę rowerową, bo dobra pogoda i miło pojeździć po lesie. Mama się ucieszyła. Pół godziny później stary w chatce się odezwał na osiemdziesiątce. Przez otwarte drzwi usłyszałem: „beton pęka, to dobra robota. Jeszcze trzeba go dalej kruszyć, to się musi udać”.
Chwilę potem dostałem SMS od kolegi: „CZESC, STARY MA NOWA KSYWKE. JUZ NIE JEST GRUBYM DZONEM. OD DZIS NA NIEGO MOWIMY GROMEK”.
Aaallle o ssso chozzzzi?
No dobra, kolega jest znanym zgrywusem, a po necie śmiga ino gwizd. Spytałem się więc wujka Google o tego „gromka”. Odpowiedź mnie powaliła ze śmiechu. Bo jest taka firma!
W. Gromek i synowie kruszenie betonu


Toż to nawet Gruby Dżon wysiada. Gromek rządzi! Skruszy każdy beton!


  PRZEJDŹ NA FORUM