FUSION jak to wygląda na świecie i zestawienie z SP a jednak się kręci! :) |
rad_n pisze: SP9ACQ: Nikt Cię nie "atakuje", więc nie "broń się" przed czymś, czego nie ma Zachowujesz się trochę jak typowy fanboy (czyli najpierw teza, potem argumenty tylko na jej poparcie, a jak ktoś przedstawia swoje wątpliwości, to reagujesz tak jakby się Twój świat miał zawalić). Fajnie jest poczytać za i przeciw, ale sam sobie strzelasz gole idealizując pewne fakty na temat Fusion Dla czepiających się błędów w Fusion: po prostu firma zastosowała inne podejście. Przez analogię do tworzenia oprogramowania, to Icom (czy kto tam tego D-Stara robił) zastosowała model kaskadowy, czyli najpierw opracowanie pełnych specyfikacji i testy wewnętrzne, a potem udostępnienie tej zamrożonej specyfikacji światu krótkofalarskiemu - takie podejście (przy tworzeniu oprogramowania) było stosowane czasem jeszcze w latach 80-tych ale powoduje do powstawania systemów, które nie biorą informacji zwrotnej od użytkowników (a to w końcu oni są targetem) i są mało elastyczne na zmiany technologiczne. Yaesu (bo chyba oni są twórcą Fusion-a) dla odmiany stosuje podejście iteracyjne, czyli użytkownicy dostają produkt we wczesnej fazie rozwoju, mogą go testować i sama specyfikacja ewoluuje pod wpływem testów i sugestii użytkowników - takie podejście powoduje, że dużo się zmienia (zwłaszcza na początku) i sam produkt w początkowych fazach może być mniej użyteczny, ale docelowo jest bardziej "szyty na miarę" i bardziej podatny na późniejsze unowocześnienia (wolniej się starzeje). Podejście iteracyjne ma wadę z punktu widzenia tych użytkowników, którzy chcą raz kupić urządzenie i mieć święty spokój na lata (bo takie podejście wymaga od nich zwłaszcza na początku częstych aktualizacji firmware w urządzeniu i co jakiś czas uczenia się nowych rzeczy i podążania za zmianami) ale na takie produkty trzeba patrzeć z perspektywy "czym to może się stać za kilka lat i czy chcę brać udział w jego rozwoju" a nie czym jest w początkowej fazie rozwoju. Patrzenie teraz na Fusiona jako finalny produkt (i czym on jest w porównaniu z na przykład D-Starem) jest po części nieporozumieniem, bo ten system, z tego co czytam, jak na razie dopiero powstaje (i nie mam na myśli ilości przemienników czy nodów, tylko o kształtowanie się specyfikacji, funkcjonalności itp.). Takie podejście iteracyjne to nieporozumienie, firma za moje pieniądze chce sobie iteracyjnie testować produkt za który ja muszę zapłacić. |