Piorun wali w samochód - czyli prawie klatka faradaja, gdyby nie anteny !
    antek pisze:

    Taka duża puszka a on trafił w taką małą antenkę,

Nieprawda. Wyładowanie elektrostatyczne (piorun) nastąpiło po przygotowanej drodze (zjonizowany kanał - wyładowanie pilotujące - wyładowanie główne ). To auto przypadkowo znalazło się na tej (wyładowania) drodze, a twierdzenie, że trafił w tak małą antentę ... no cóż ... Podobnie jak twierdzenie autora artykułu "Samochód od bycia idealnym przykładem klatki Faradaya dzieli tylko obecność okien." - nie jest słuszne jeśli rozmawiamy o wyładowaniach elektrostatycznych (piorunach); będzie prawdziwe gdy będziemy rozpatrywać rozchodzenie się fal decymetrowych i krótszych. Ciekawe jak Michael Faraday obserwowałby wskazania galwanometru ustawionego wewnątrz klatki? W całym nieszczęściu szczęściem jest to, że ludzie byli w środku auta, a nie na zewnątrz.


  PRZEJDŹ NA FORUM