Co zostało po ELWRO - Elwrus, obelisk Skwer u zbiegu ulic Grabiszyńskiej, Klecińskiej i Ostrowskiego
Może by dodać Pomarańczowego Krasnala dla jaj !
Jacku, bo tam od początku zakup np. tranzystorów z USA (płatne w dolarach) to nie był problem. W SP był tak chory przelicznik, że inżynierowie musieli kombinować, by takich części było jak najmniej.
Do tego problem COCOM - nie dało się kupić szesnastobitowego procesora, bo restrykcje go obejmowały. Dlatego nie udała się produkcja magnetofonów Marcin (M601SD jeśli dobrze pamiętam) we współpracy z Eumigiem.
Poza tym jak poczytasz historie na temat problemów z podzespołami w ELWRO (kłopoty z radzieckimi scalakami TTL) to obraz będzie jaśniejszy.
Na Zachodzie nie było tego problemu, a przynajmniej nie w takiej skali jak u nas.

Był taki czas, że gros kosztów ściemniacza to wcale nie była konstrukcja obudowy czy elementy magnetyczne w dlawiku ani nawet wszystko inne. Większość kosztów to był importowany triak. Jeden podzespół. I to stosunkowo prosty, ale nie do wykonania w CEMI w tym czasie.
Do tego dodaj jeszcze fakt, że spora część konstrukcji była po prostu (legalną lub nie) kopią czegoś z Zachodu. Z bardzo nielicznymi wyjątkami. Pokaż mi chociaż jeden wzmacniacz mocy m.cz.produkowany przez CEMI, który byłby w całości polską konstrukcją.


  PRZEJDŹ NA FORUM