Zjazd Krajowy - Burzenin 2016 Relacja |
Krajowy Zjazd Delegatów PZK widziany z innej perspektywy (z 1297 m n.pm.) Kilka tygodni temu doszedłem do wniosku, że warto polecić sprawy nadchodzącego XXII KZD PZK Temu, który wszystko może sprawić i wyciągnąć człowieka z sytuacji po ludzku sadząc niemożliwej. Akurat wtedy od Andrzeja SO9ADR dowiedziałem się, że u Kamedułów na krakowskich Bielanach jest nasz Kolega krótkofalowiec. Napisałem do Andrzeja, by poprosił o modlitwę w intencji KZD, ale nie odpowiedział (może mam zły adres). Prośbę skierowałem do innych znajomych i rodziny. Jako pierwszy owoc tych działań odczytałem wpis Waldka na PKI z zasygnalizowaniem chęci zaangażowania się w potrzebne zmiany związkowe i jasną perspektywę wspólnych działań ponad podziałami. A potem jak to powiadają: „poszło już jakoś samo”. Telefon do Waldka i dużo kontaktów e-mail, telefonicznych z innymi Kolegami, rozmów pełnych troski o PZK, pomysłów na strategiczne działania i merytoryczne rozwiązania, a przede wszystkim dobre przygotowanie do KZD. Na 4 dni przed Zjazdem zrobiłem mały sondaż wśród znanych mi Delegatów, który dał mi jeszcze więcej optymizmu: poparcie dla Waldka wyraziło 10, prawdopodobne poparcie 9, tylko 1 napisał: nie będę za nimi głosował. Wynik statystyczny na tej grupie sondażowej był więc zbliżony do tego potem na Zjeździe. Piękne, wiosenne Bieszczady... Weekend „zjazdowy” zaplanowaliśmy z Żoną jako odpoczynek w Bieszczadach. Celem było oderwanie się od codziennego zabiegania, zaczerpnięcie świeżego oddechu w Wetlinie i wejście na Połoninę Caryńską. W sobotę plany zostały rozszerzone o kolorowe, kwitnące ogrody Arboretum w Bolestraszycach i słynny pałac w Krasiczynie. Realizacja była szczęśliwa dzięki słonecznej pogodzie, urokowi wiosennej przyrody (zieleń lasów i pól w różnych odmianach), a także gościnnym Gospodarzom Pensjonatu Roh. Wygodny, duże pokój z łazienką, pyszne, domowe posiłki p. Teresy, długa i arcyciekawa gawęda p. Zbyszka - przewodnika, archeologa, prawnika, fotografa, autor publikacji o Bieszczadach... Aż szkoda było iść spać słuchając opowieści o "najnowszych odkryciach archeologicznych z Bieszczadów". Podczas tych dwóch dni nie zabrakło jednak akcentów krótkofalarsko-zjazdowych. Ponieważ obiecałem modlitwę o dobre wybory i decyzje, więc w sobotę, przed zajechaniem na kwaterę noclegową, zajrzeliśmy do rozbudowującego się starego kościoła w Ustrzykach Dolnych. Żona odmówiła kolejną część Nowenny Pompejańskiej w swojej intencji, a ja w tym czasie toczyłem swojej rozmowy z Bogiem, Maryją, świętymi, tymi z krainy wiecznych DX-ów. I w ten piękny sobotni wieczór, o 19.30, dostałem z sali Zjazdu PZK SMS o treści pesymistycznej: “Chyba się nie uda powalić betonu.” Jako uczestnik zjazdów PZK znający atmosferę takich wydarzeń, odpisałem: Przed Wami pracowita noc. Nie poddawajcie się. 73 z Bieszczadzkiej Wetliny. Kolejny SMS dotarł o 21.20 i był już optymistyczny: “Ustępujący Zarząd dostał absolutorium w tajnym głosowaniu.” Moja wieczorna modlitwa prośby wzbogaciła się o dziękczynienie. W niedzielny poranek o 8.26 kolejny SMS: “Cześć, 2.45 poszedłem spać. Będziemy mieli nowego prezesa. Człowiek namaszczony przez Ciebie dostał się do Prezydium. 73!” Jedliśmy wtedy pyszne śniadanko, więc na szybko odpisałem: Tak, dla Boga nie ma nic niemożliwego. :-) Kontynuujcie namaszczenie... My już po Mszy św. i wyruszamy na Połoninę Caryńską. Pogoda piękna. Pozdrowienia, gratulacje dla wszystkich. Pod szczytem o 12.00 odmówiliśmy z Małżonką Anioł Pański i w drobnym deszczyku o 12.15 zdobyliśmy szczyt Połoniny Caryńskiej. Krótki posiłek i jak przystało na krótkofalowca wyjąłem TH-F7. Korzystając z świetnej słyszalności Bronka SQ8GBG z Rzeszowa na przemienniku krośnieńskim przekazałem Mu komunikat: Mamy nowego Prezesa PZK. Na to włączył się Wiesiek SP8NFZ - Prezes OT-05 PZK z Krosna - z pytaniem: Kogo? Odpowiedziałem krótko: Waldka 3Z6AEF. Dopiero podczas schodzenie, o 13.02 kolejny SMS z Burzenina potwierdził mój komunikat: Mamy nowego Prezesa Waldka :-) Uświadomiłem sobie wtedy, że wiadomość z wysokości 1297 m n.p.m. była informacją “proroczą”, bo wtedy jeszcze nie znałem wyników ukonstytuowania się składu Prezydium z Waldkiem 3Z6AEF jako Prezesem. -------------------------------------------------------------------------------------- Gratuluje wszystkim Delegatom i Organizatorom "dobrej roboty" zjazdowej! Dziękuję! Gratuluję wszystkim wybranym i życzę wytrwałości w realizacji planów, nadal pogody ducha i zdrowego dystansu do nowych wyzwań oraz radości z naszego pięknego hobby. Nie wierzę w przypadki, więc taki skład Prezydium i GKR nie jest przypadkiem. Podobnie jak było to w momencie, gdy Ryszard SP3CUG odważnie przeniósł siedzibę PZK ze stolicy do Leszna i gdy 16 lat temu pierwszy raz Piotr SP2JMR ze swoją ekipą wzięli na siebie odpowiedzialność za Związek, a siedzibą sekretariatu ZG PZK stała się Bydgoszcz. Przy umiejętnym kierowaniu, a Waldek to potrafi bardzo dobrze robić (pokazał jak w DOT), PZK za 4 lata będzie już innym, o wiele lepszym Związkiem. GKR z Jurkiem HF1D na czele da sobie świetnie radę, okiełzna niepokornych i nie da się zdominować "związkowym emerytom". Działania kontrolne będą wzorcowe i wspierające ZG PZK. Podzielam zdanie szybko uczącego się Spike (gratuluję!) - doświadczenie i wiedza "starej gwardii" w Prezydium przyda się nowej ekipie i będzie uzupełniać dynamiczne zmiany na lepsze. PS Wspierającym Zjazd duchowo gorąco dziękuję – „wiara góry przenosi”, a małe i większe cuda zdarzają się codziennie, trzeba tylko w to wierzyć i w tym uczestniczyć… |