Zjazd Krajowy - Burzenin 2016 Relacja |
rad_n pisze: Spike, nie wkręcaj ludziom, że żyjemy w głębokim PRL-u w którym się wszystko dogadywało i załatwiało "za flaszkę". To że Ty i paru innych nie umie na trzeźwo się wyluzować i swobodnie rozmawiać tylko potrzebuje do tego alkoholu (stres przed wystąpieniami publicznymi? - nad tym można pracować ) nie oznacza jeszcze, że abstynencja szkodzi. Serio, uzależnienie od alkoholu (w jakimkolwiek kontekście, nawet w kontekście wyluzowania się czy swobodnego "otwarcia gęby" do drugiego człowieka czy do grupy ludzi) to nie jest powód do dumy, chwalenia się czy piętnowania abstynentów (bo potrafią się bawić i rozmawiać inaczej niż Ty ). Nie traktuj tego jako złośliwość, tylko jako sprawę do przemyślenia Czy swojemu dziecku też poradzisz "walnij sobie piwko przed lekcją, to się nie będziesz stresował"? Nie twórzmy klimatu, że wszystkie rozmowy poza salą toczyły się przy flaszce. Może po prostu użyto nie do końca zgrabnego określenia. Przyjmijmy, że toczyły się "w mniej oficjalnej atmosferze poza salą obrad" tym bardziej, że wbrew panującej obiegowej opinii sporo kolegów nie wcale pije a dla sporej części picie w sobotę o 2 w nocy przed niedzielnym wyjazdem było czynnością nie do pomyślenia ze względu na konieczność kierowania samochodem w dniu następnym. Możesz się ze mną nie zgodzić, ale fakt wypicia pojedynczego piwa do grillowej kiełbaski po prawie 16 godzinach obrad (oczywiście z przerwami) nie może być porównywany z komunistycznym uchlewaniem się i załatwianiem tzw "spraw" w stanie totalnego upojenia alkoholowego. |