Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
Dzięki za info o Okoniu, dzięki niemu dotarłem do jeszcze ciekawszych materiałów - od lat sześćdziesiątych pracowały nadajniki główne MSTA-M (1967r):

Na zdjęciu nadajnik, który nadal jest wykorzystywany jako amatorski stopień mocy na KF (stopień mocy na GU-81M, podobnie jak w Okoniu).
W latach siedemdziesiątych wprowadzono nadajniki główne Korwiet, Korwiet-2 oraz Brig, Korwiet posiadał także panel zdalnego sterowania:

Nadajnik Korwiet miał stopień mocy na czterech GU-74B, nadajnik Brig miał osiem takich lamp. A obu przypadkach wprowadzono automatyczne strojenie obwodów wyjściowych.

Stosowany wtedy nadajnik awaryjny Siriena miał już stopień mocy na tranzystorach:


Na średnie używano telegraficznego nadajnika Musson


również wyposażonego w pulpit zdalnego sterowania


więcej fotek i opisy po rosyjsku są tutaj.
Nic dziwnego, że polska radiostacja kombinowana z nadajnikiem Mewa-2 była uznawana za maleństwo. Dwa nadajniki główne na średnie i KF (Brig+Musson) zajmowały trzy razy tyle miejsca, co Mewa-2. Była jednak bardzo istotna różnica między tymi konstrukcjami. Korwiet i Brig miały automatycznie strojone obwody wyjściowe!



  PRZEJDŹ NA FORUM