Spotkanie w ministerstwie - czy coś wynikło ze spotkania?
Witam,
mam tylko 1 zasadnicze pytanie.
czemu mają słuzyc zabiegi o uzyskanie dostępu do kanału(ów) służb przez amatorskie sieci EmCom?? mam jakies tam doświadczenie z zakresu radiokomunikacji morskiej. mamy tutaj taki oto przypadek. z tytułu GMDSS każdy statek jest wyposazony w radio VHF umożliwiające nawiązanie komunikacji z samolotem ratowniczym. jest to wydzielone dedykowane tylko do tego celu urzadzenie. podlega corocznemu obowiązkowemu płatnemu przeglądowi - protokół = 3 strony. podlega fizycznemu badaniu - pomiarowi. podlega obowiązkowi okresowego sprawdzania stanu baterii, obowiązkowi wymiany baterii co określony w przepisach okres czasu, statek ma obowiązek prowadzenia stosownego dziennika dot. tego radia. radio podlega rowniez obowiązkowi okresowego prowadzenia testu i odnotowywania tego faktu w tymże dzienniku. jesli podczas kontroli zostaną odkryte jakies uchybienia, statek otrzymuje zalecenie do usunięcia zaistaniałych problemów - czas 14 dni. jesli wykazane w protokóle niedociągniecia itp nie zostaną w nakazanym czasie usunięte grozi to odebraniu stosownego certyfikatu co jest równoznaczne z zakazem wyjscia z portu do czasu wypełnienia zaleceń oraz poddaniu się kolejnej kontroli.
opisałem jeden mały detalik związany z łacznością profesjonalna - akurat tutaj tzw emergency. jak mi się wydaje - ale prosze o poprowadzenie lub wyprowadzenie z błedu - urzadzenia łączności kryzysowej chyba tez podlegają okresowym orzeglądom itp. pomijam taki detal jak dopuszczenie ich do użytkowania w takiej sieci. jak sobie Koledzy wyobrażaja cos takiego. jak dla mnie to jest pchanie na siłe palców pomiedzy drzwi!! mamy swoje QRG. TO tego się trzymajmy. nasza sieć dobrze się spisuje na naszych QRG. MAMY KOGOS WESPRZEC TO ZROBIMY TO NA NASZYCH KANAŁACH. amatorska sieć, amatoeskie urządzenia, amatorzy operatorzy i niech tak pozostanie. chce jeszcze podnieśc jedna kwestie - odpowiedzialność. w razie jakiegokolwiek wypadku prowadzone bedzie postepowanie wyjasniające. pierwsze co zrobi inspektor/komisja/prokurator to sprawdzi wszelkie możliwe dokumenty, poniewaz zgodnie z przyjetą filozofia, jesli coś nie gra w papierach to to jest przyczyna wypadku. na pewno tego nam nie trzeba - ciagania po sądach Bogu ducha winnych kolegów dlatego że akumulator w radiotelefonie nie miał naklejki z informacja do kiedy jest ważny.

pozdro
jacek sp9ikf


  PRZEJDŹ NA FORUM