QUO VADIS PZK? czyli: "czy damy radę"?... |
Piotr, jeżeli akt prawny niższego rzędu coś uszczegóławia, to niestety tracimy dowolność interpretacyjną dla aktu wyższego rzędu. Co najwyżej możemy sobie pluć w brodę, że przegłosowaliśmy taki regulamin jaki mamy. Trzeba było pomyśleć. stosując taką logikę mógłbym powiedzieć, że skoro Zjazd nie wyrzucił MRD z PZK, to ja to czynię. ;-) Absurd... "W swoim postanowieniu prokuratura potwierdziła nie przestrzeganie przez podejrzanego przepisów wewnętrznych obowiązujących w PZK. " Problem w tym, że Prokuratura wypowiedziała się na podstawie zeznań naszego miłego Kolegi z Prezydium, który - jak widać z naszych dokumentów - po prostu się pomylił (bo zapewne nie było to świadome rozminięcie się z prawdą). Wyobrażasz sobie problemy wynikające z wyciągania faktu, że w "wewnętrznych przepisach" nie ma nic z czym minąłby się Arek - wbrew temu o czym poinformowano prokuraturę? Co gorsza wbrew obiegowy twierdzeniom OT11 w Opolu nie było właścicielem tego sprzętu. Sprzęt został zakupiony zanim OT11 nabyło osobowość prawną i nigdy przez Centralę PZK nie został do OT11 przekazany. Problem Piotrze w tym, że przepisy PZK ie mówią nic o "urządzeniach". Przepisy PZK posługują się jasnym i jednoznacznym pojęciem "środków trwałych" - czyli takich, które znajdują się w "ewidencji środków trwałych". Nasz miły kolega z Prezydium - zapewne przypadkiem - zapomniał zadba o to, by "urządzenie" znalazło się w takiej ewidencji, którą PZK przecież posiada... Obie te sprawy śmierdzą na kilometr. Pozdrawiam MAc mrn |