To jeszcze walka o PZK czy już tylko o władzę w PZK
    sq5stz pisze:

      sp9eno pisze:

      Poczta Polska przyniosła mi w piątek przemiły list
      o treści jak poniżej:

      Andrzej sp9eno
      ===============================
      Gliwice - 2016-04-29

      Drogi nasz Sekretarzu -PZK OT-50-SP9ENO
      od dłuższego czasu obserwujemy Twoje zachowania
      jako sekretarza naszego oddziału oraz krótkofalowca należącego ( jeszcze) do Polskiego Związku Krótkofalowców (...ciach!...)



    Miałem nie pisać na ten temat... i nie komentować anonimów... ale nie wytrzymałem!

    Czytałem tego anonima kilka razy. Ton i sposób napisania budzi u mnie skojarzenie z TW, OZI i głęboką komuną. Czy to nowa gra operacyjna obliczona na spacyfikowanie strony przeciwnej ? A może sposób na poddanie figuranta presji psychologicznej aby zrezygnował w swoich "knowaniach" z walki o lepsze jutro PZK ?

    Jest takie ludowe porzekadło: "Jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze". Może strona przeciwna nie chce zmian bo czerpie korzyści, jeżeli nie materialne to emocjonalne, z "zabetonowania" tego stanu rzeczy.

    A zmiany są potrzebne, szczególnie na dobre. Wystarczy zajrzeć na wersję angielską strony PZK... I wiecie co ? To jest SKANDAL !!! Nie wiem kto jest odpowiedzialny za ten stan rzeczy, ale powinien zostać zwolniony w trybie natychmiastowym. To jest poziom gimbazy a nie organizacji o proweniencji technicznej. Podobno jest firma, która zajmuje się obsługa informatyczną PZK ?! I podobno bierze za to pieniądze...

    Generalnie ręce opadają zmieszany
    Członek PZK zmanipulowany pod płaszczykiem i wysunięty na czoło oczko
    Robert



A czemu miała służyć ta interwencyjna (?) podróż członka obecnego prezydium ZG PZK do OT-50, o której pisał prezes OT-50 PZK:

    sp9mrn pisze:

    ....... Przypadkowo się tak złożyło, że ten anonim zbiegł się w czasie z oficjalną wizytą członka
    Prezydium ZG PZK w jednym z gliwickich Klubów o której to wizycie Szanowne Prezydium przypadkiem zapomniało
    powiadomić zarząd gliwickiego Oddziału
    .
    Trudno mi tych faktów nie powiązać, tym bardziej, że dotarły do mnie mało zabawne relacje z tej wizyty.


Podobno "nie ma dymu bez ognia"!


  PRZEJDŹ NA FORUM