QUO VADIS PZK? czyli: "czy damy radę"?... |
Obserwując wypowiedzi na forach i listach, zarówno osób funkcyjnych PZK (prezesów, delegatów, członków GKR,...) ale też zwykłych członków/członkiń PZK i niezrzeszonych, można zauważyć pewną "(nie)zwykłą" prawidłowość... Najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy doskonale wiedzą "jak powinno być..." i co ZG/PrezydiumZG zrobiło "dobrze/nieźle/źle" przez ostatnie 16 lat (czy choćby w czasie ostatniej kadencji). A w końcu (najlepsze!): "ja wiem, jak to MA BYĆ robione! ale nie powiem..." ;-) Jednocześnie, jeśli w ogóle są jakieś deklaracje, to ewentualnie do pracy w GKR - związkowym organie NADZORU i KONTROLI... Bo "do roboty" to już kandydatów niestety BRAK! (OK...jedyny Spike się ujawnił - co większość publiczności potraktowała jako: "to chyba raczej jakiś żart był"...). No... jasne! Kontrolować/sprawdzać/pouczać/ujawniać/zadawać pytania... to raczej MY a nie NAS.... Ja jestem sobie zwykły prezes (jeszcze tylko 2 lata...) prowincjonalnego oddziału terenowego, jeden z czterech delegatów DOT PZK na XXII Zjazd... Taki banalny "dyzio marzyciel z Vroclove", co to ewentualnie może "pociskać kit" ;-)... Bywam "tu i tam", na listach "tajnych", "jawnych", "półtajnych"... Na forach, spotkaniach, konsultacjach itd. Rozmawiam z "wrogami PZK" i z "merdającymi wątki", współpracuję z "wrażymi elementami" i ze "związkowym betonem", czy jak tam chcecie ich wszystkich nazywać... (nawet ze Spikem muszę "rozmawiać" w Burzeninie :-) [CIACH] "PZK i krótkofalarstwo w ruinie!"?... Ależ bynajmniej! Od lat powtarzam: krótkofalarstwo polskie, czyli niszowe hobby indywidualistów o "zacięciu technicznym", które wszakże może być użyteczne społecznie w pewnych sytuacjach (kryzysowych), które oferuje coś więcej niż tylko "obsługę telefonu i komputera", które oprócz indywidualnej radości z jego uprawiania może także pełnić pewną rolę w służbie publicznej... - otóż to krótkofalarstwo MA SIĘ DOBRZE! Równie nieźle ma się działalność Polskiego Związku Krótkofalowców, rozumiana jako SUMA działań jego członków/członkiń/klubów... Zastrzeżenia (uzasadnione faktami) są do działalności centralnych i ewentualnie terenowych WŁADZ organizacji... Baaa..! Po pierwsze: tak było zawsze...;-) Po drugie: naprawdę nie ma żadnych przeszkód, by to zmienić!... [CIACH] Koledzy! Andrzej, Jurek, Szymon, Wojtek, Grzegorz, Andrzej, Leszek, Piotr, Jurek, Jurek, Kuba, Marcin, Sławek, Zbyszek, Witold, Jan, Janusz, Tomasz., Dionizy, Tomek, Henryk et all... Stwórzmy dwa (trzy?) 7(9)-osobowe zespoły, które będą miały odwagę powiedzieć: "TAK!, SPRÓBUJEMY przez najbliższe 4 lata pokazać, że PZK może być nowoczesną organizacją!..." *...że da się napisać Statut PZK na pięciu stronach... *...że możemy rozmawiać ze wszystkimi, którym zależy na polskim krótkofalarstwie: administracją państwową, stowarzyszeniami krajowymi, organizacjami międzynarodowymi, ... *...że stowarzyszenie OPP może być transparentne finansowo i organizacyjnie... *...że „polityka informacyjna”/„systemy informatyczne”/promocja to nie tylko siermiężny portal i „ochrona wrażliwych danych”... *...że da się stworzyć system szkoleń dla krótkofalarstwa... A KZD niech zadecyduje "w swej mądrości"... :-) I na razie tyko tyle... Jeśli Wy tego nie zrobicie, to KTO?! Alternatywą jest utrzymywanie status quo i „czekanie na Godota”... GKR ("wasz prezydent, nasz premier...";-) tego nie "załatwi"... |