Za czym głosować, czyli dylematy Delegata. Krajowy Zjazd Delegatów PZK |
Dziękuję za odpowiedź. W jednym punkcie pisze tam, że wymagana jest zgoda kandydata, w innym, że pisemna zgoda, a kandydata zgłasza wyłącznie delegat. Co do moich poglądów, to wyraziłem je już dobrych kilka lat temu, kiedy "grupa trzymająca władzę w PZK" postanowiła napisać tzw. "Strategię PZK". Zajęło im to rok. Ja napisałem swoją strategię w ciągu tygodnia. Można ją znaleźć tutaj: http://strategiaautorskasp9jpa.blogspot.com/ M.in. przez to trafiłem na listę "wrogów PZK". Listę tę stworzył i kilkakrotnie powtórzył w oficjalnych pismach PZK niejaki SP2JMR. Pisał dosłownie, że to są "wrogowie PZK". Nic nie napisał o sobie. No, może z wyjątkiem takich deklaracji: "Na kontestingu się nie znam". "Na dyplomach się nie znam". Lista ta pojawiła się niedawno i kolejny raz na tym Forum, w pierwszym wpisie wątku: "To jeszcze walka o PZK czy już tylko o władzę w PZK" Tam jest mój znak. A co się stało z ową "Strategią PZK"? SP2JMR i spółka piali nad nią z zachwytu. Zawodowi klakierzy PZK czynili to również na tym Forum. Głosili, że PZK to jedna z niewielu organizacji krótkofalarskich, która ma "strategię". Kampania trwała kilka miesięcy. ZG podjął uchwałę o przyjęciu "strategii". A po kilku miesiącach ten sam SP2JMR ogłosił - jednoosobowo, bez żadnej uchwały - że "Strategia PZK" nie będzie realizowana. Wyrzucono ją do kosza. SP2JMR nie ogłosił żadnego uzasadnienia swojej jednoosobowej decyzji. Widocznie zgodził się z moją krytyką, zawartą na wymienionej stronie. Ale ja jestem "wrogiem PZK" do dzisiaj. Mógłbym też przytoczyć list, jaki SP2JMR napisał do mnie po spotkaniu w Jodłówce Tuchowskiej, kiedy sam zaproponował mi funkcję w PZK. Dla potwierdzenia napisał do mnie, że ja [tu komplementy] "mogę sobie wybrać każdą wolną funkcję w PZK". Zaproponowałem wówczas trzy możliwości - nie odpisał do dzisiaj. Natomiast niezwłocznie wpisał mnie na "listę wrogów PZK". Cóż, są tacy, którzy prywatnie piszą i mówią co innego, a oficjalnie co innego. I jeden z nich jest wielokrotnym prezesem PZK. Podobne hece, jak ze "strategią" były z projektem "statutu". Uchwalano go na trzech Zjazdach pod kierownictwem SP2JMR, w tym na nadzwyczajnym, i nie uchwalono. Projekt pisali ludzie od "strategii". Tuż przed Zjazdem, na którym miał być uchwalony nowy Statut, czyjaś ręka wykreśliła z projektu zapis, że "Prezes i członek Prezydium może pełnić swoją funkcję tylko przez dwie kadencje". A teraz policzcie, ile kadencji pełnią swoje funkcje były prezes, a obecny "wiceprezes" i członkowie Prezydium. I czyja to była ręka? Po jednym ze "zjazdów" powołano komisje dla rzekomej "reformy PZK". Już na zjeździe rozdzielono funkcje przewodniczących, żeby nie dopuścić nikogo z "zewnątrz". I tak jeden gość zapisał się do wszystkich sześciu komisji (nie będę Go tykał, bo SK), a po pewnym czasie zrezygnował. Drugi gość został szefem w trzech komisjach. Tak, ten od "strategii..." Tak się robi reformy w PZK. Słyszałem, że znowu cichcem powołali komisję i piszą kolejny projekt Statutu. Oczywiście, za plecami członków PZK. PS. Moją "Strategię autorską" polecam Spike'owi. Może ją twórczo przetworzyć, bo dokument ma już kilka lat. |