Dostęp do informacji publicznej w PZK. Transparentność dla przysłowiowego Kowalskiego. |
SP2LIG pisze: Odpowiadam publicznie że polityka informacyjna w naszym PZK jest dla mnie zadawalająca, uważam że jest prawdopodobne prawidłowa. Wszystko co mnie interesuje jest dla mnie dostępne na stronie PZK jak i na forum PZK. Nie mam problemu z wejściem na stronę jak i na forum. Nigdy nie byłem zainteresowany tym czym Ty jesteś lub ci co wyznawają tą samą wirtualną teorią co i Ty wyznajesz np. R-140 i inne podobne bzdety tutaj nie wymienione. <...> ______________ Greg SP2LIG Ok, to jakby tłumaczy Twoje poglądy. Mało wiesz, mało Cie interesuje, jesteś zadowolony z tego co jest. Nie oceniam, stwierdzam. Na szczęście są osoby, które są bardziej wrażliwe na ogrom nieprawidłowości w Związku. Wbrew temu co uważasz, nie są nawiedzeni, nie są również szkodnikami. Patologię wypalać należy ogniem. Stąd niewygodne pytania o pewne umowy, o 140-ki, o trx-y, o fundusze, o zawody ect. Już kilka razy kiss my es nawrzucał mi od ubeków, więc dzisiaj dam mu pożywkę z drugiej strony: "...największą formą zaufania jest kontrola..." Nie zadowalam się tym co na stronie głównej PZK, ani tym co baja forumowy Wieszcz. Równie dobrze można słuchać i wierzyć Wiadomościom Kurskiego. Dlatego zadaję pytania i oczekuję konkretnych odpowiedzi popartych dokumentami. Podobnie jak Bajkopisarz dysponuję adresami mailowymi i numerami telefonów do czołowych person w Związku. Problem w tym, że koleżeńska pogaduszka nie zastąpi formalnej. Formalna odpowiedź uniemożliwia pojawienie się kolejnego LBK ze swoim stwierdzeniem: ja tu wypowiadam się jako osoba prywatna. Powiem tak Greg: gdyby miłościwie nam panujący nie mieli gówna na wysokości brody, bez kłopotu odpowiadali by na pytania rozwiewając wątpliwości. |