Dostęp do informacji publicznej w PZK.
Transparentność dla przysłowiowego Kowalskiego.
Greg, Zbig
Niewiele się zmieni...
Podstawowy problem polega na tym, że większość "funkcyjnych" odbiera wykazywanie błędów, wskazywanie możliwych alternatywnych dróg czy nawet zwykłej głupoty jako ATAK NA ZWIĄZEK.
Skoro tak to odbierają to zasklepiają się w swoich skorupach jeszcze bardziej i jedyne co mogą robić, to dzielić się swoim żalem na "wichrzycieli".
Tak samo będzie na Zjeździe...

Nikogo nie obchodzi, że (jako Związek) marnujemy pieniądze i tzw "zwykły członek" słabo widzi korzyści z płaconych składek.
Mało kogo obchodzi, że doprowadziliśmy (jako Związek) do sytuacji w której musimy na własnego wiceprezesa donosić do prokuratury.
Mało kogo obchodzi, że musimy zwracać kasę do MON.
Mało kogo obchodzi, że kasę na prawników wydajemy w celu ratowania Związku przed ewidentnymi błędami w zarządzaniu zamiast np na pomoc członkom z antenami...

To są dla większości "funkcyjnych" nieważne sprawy.
Ważne jest, że ktoś "ośmielił się" wytknąć władzy niekompetencję.
Wtedy jednoczy się siły i zaczyna objazd (za składkowe pieniądze)po oddziałach i sypie się stek kłamstw.

Na zjeździe niewiele się zmieni...
sorry...



  PRZEJDŹ NA FORUM