Praktyka pracy stacji okolicznościowych
Stacje, o których nie wszystko wiadomo
No, to wracam do sprawy...

NIE MA ŻADNEGO BAJZLU w wydawaniu znaków.

Jest teraz po naszej stronie znacznie większa swoboda w wybieraniu sobie znaków,
jednak nie wszyscy potrafią się w tym odnaleźć.
To się nazywa demokracja.
"Demokracja" polega na tym, że można zaproponować UKE znak, a urząd zadecyduje, czy go przyznać, czy nie.
Polskie władze mają do tego prawo, nadane przepisami międzynarodowymi.
I prawo to od czasu do czasu formułują, naruszają i zmieniają - bo mają do tego prawo.

Istnieją w UKE komputery, dzięki którym można sprawdzić, czy dany znak można wydać.
Ale oprócz tego urzędnicy przyznali sobie prawo uznaniowości.
Jest ono konieczne, bo niektóre propozycje znaków "nie są racjonalne":
zobacz spekulacyjne propozycje znaków w powyższych wpisach.
Według tego prawa uznaniowości urzędnicy patrzą w sufit i podejmują decyzję - tak lub nie.

W ten sposób straciliśmy też prefiks SR.
Boli mnie brak w eterze prefiksu SR.
Ludzie, piszcie listy w tej sprawie, bo wstyd!

Co to znaczy, że coś jest "racjonalne", albo "nieracjonalne"?
Wyjaśniałem tę sprawę z prawnikami zagranicznymi w kontekście tłumaczeń ustaw czy kontraktów,
gdzie pojawia się wyraz "reasonable". Nieracjonalne jest to, co strona postępowania (urzędnik UKE) uzna za "nieracjonalne" i odmówi pozytywnej decyzji. Wtedy obywatel (lub strona kontraktowa) może wnieść sprawę do sądu, aby rozstrzygnął, czy coś jest "racjonalne" czy "nieracjonalne".

Po prostu w językach nie ma definicji dla przymiotników.
Kolor "czerwony" ma wiele odcieni, a kobiety znają więcej wyrazów na opisanie odcieni koloru czerwonego niż mężczyźni.
Zapytaj żonę, co to jest róż, lila róż, różowy, majtkowy, karmazynowy, buraczkowy, bordowy...

PS.
Tak, "kolega od siedmiu znaków" wydrukował karty QSL dla wszystkich swoich stacji.
Nie mam jeszcze wszystkich kart, bo nie udało mi się zaliczyć wszystkich stacji.


  PRZEJDŹ NA FORUM