Łamiąca wiadomość! Wrogowie, systemu uciszeni!
Kto kogo nie lubi - jak sądzę - zostało ponownie wyjaśnione.
Widzę, że Święto Krótkofalowca minęło.
Dobrze, że ja lubię generalnie wszystkich tak samo (czyli wcale) zawsze.

Gratuluję, szczególnie jazdy po stereotypach.

Mnie się wydaje, że poziom braku czegoś do roboty jest tak olbrzymi, że macie za dużo czasu na nielubienie się.
To woda na mój młyn, ja Wam zajęcia znajdę, i odpowiednie Komisje. To będziecie się mieli przynajmniej czym pochwalić jeden przed drugim, a nie deprecjonować wzajemnie.

Ale wracając do tematu, ostatnio zainteresowałem się sprawami ARDF. O co chodzi z tym? Nikomu się tego nie chce robić i trzeba to podzlecać? Czy tu się nikomu nic nie chce robić? Portal - podzlecić, zawody ARDF, podzlecić... ja się naprawdę nie czepiam, że JMR bierze pensję za sekretarkowanie, bo to akurat ciężko do przyjemnych rzeczy zaliczyć, a ktoś musi to robić. To lepiej jeden z Nas niech dostaje kasę, niż ktoś obcy.

Ale takie rzeczy, które powinny być frajdą, a na dodatek mogłyby przynosić wpływy PZK - podzlecać? Co to za numery? Nikt w PZK nie zna się na ARDFie? A może inaczej, znają się, ale dopiero występując poza PZK? Zupełnie jak ELA - swoją stronę ma wypasioną, a PZK - żenada. Co jest kurde grane?

Potem na ŁOSia starcza tylko tyle kasy, żeby potem mówić, że PZK zorganizowało. Ja zaraz na tego ŁOSia wpłacę 100zł i będę opowiadał, że "NJ organizuje ŁOSia, a pomaga mu w tym PZK, któremu NJ bardzo dziękuje za współpracę i pomoc". Chociaż zawsze wolałem po prostu nosić stoliki i wymieniać śmietniki.

Ciekawe co MON odpisze o moich pieniądzach na obóz, co to na sport potrzebuję. A z tym wałkiem z ARDFem to dopiero się zapoznaję, dlatego pytam tu obecnych o ich punkt widzenia. To nie ma być płacz nad rozlanym w 2013 mlekiem, ale opinie, żeby było wiadomo na przyszłość co robić i z kim, żeby było jak Pan Bóg przykazał.


  PRZEJDŹ NA FORUM