Komisja finansowa ZG PZK.
    spike_sp9nj pisze:

    Charakter imprez na które się jeździ za cudze piniondze musi mieć taki charakter, żeby przynosił korzyści ludziom, których te piniondze były.

    Ale tu MRD ma rację.

    Skoro MRD twierdzi, że po prostu te imprezy nie miały takiego charakteru, to nie należy oczekiwać takich efektów i za to karcić potem. Należy po prostu przestać jeździć na takie imprezy.

    Pokazywanie PZK za granicą niczym dobrym w obecnym stanie skończyć się nie może.

    Lepiej na razie schować. Lepiej pokazać za granicą np. UHW, który jest krótkofalowcem, trochę zabawnym ale wychodził swoje i jego spotkania mogą za granicą robić wrażenie, bo zagranica nie zna detali i nie musi.
    Zagranicy zaimponuje, że UHW ma audiencje, jest lobbystą, poważnie go traktuje Straż Marszałkowska itp...

    MRD słusznie naprowadził Nas na cel. Skupmy się narazie na imprezach przynoszących korzyści składkowiczom, a nie imprezowiczom. Nie oczekujmy efektów kiedy imprezy nie mają takiego charakteru i z góry to wiadomo (przynajmniej MRD wie, będzie mi mówił które to imprezy i tam nikomu na wyjazd nie dam).


Nie można przestać jeździć, bo to jest przyjemne. To tak jakby ktoś ci powiedział, że masz przestać pić piwo - i to za cudzą kasę.
Dopóki cię od tej kasy nie odetnie, to pić nie przestaniesz, bo nie ma powodów.
Jak cię odetnie, to się zastanowisz, czy to musi koniecznie być "pinta" jeżeli sam za piwo płacisz...
albo się nie napijesz...

Tu jest podobnie - za MOJĄ kasę to koledzy chętnie pojadą...

Za Swoją - jadą zupełnie inni i często z lepszym skutkiem niż ci "oficjalni"od medalików.
Na przykład Lechu CIK - dla nieznających to nie tylko facet z komisji finansowej ale też ARRLowski "card checker"



MAc



  PRZEJDŹ NA FORUM