Straty które wprowadza dopasowanie |
sq9oub pisze: Czasem myślę czy jest sens w pogoni np. za zyskiem stosować anteny np. w paśmie 2m o impedancji przykładowo 25,28 czy 100 Ohm lub jeszcze innej i robić dodatkowy trud poprzez układ dopasowania który wprowadzi dodatkowe straty czy użyć anteny 50 Ohm-owej i prosty balun powietrzny. To tylko kwestia świadomości i celu konstruktora/użytkownika anteny. 12omowa (dk7zb) węższa wiązka = większy zysk, ale potrzebne dopasowanie; 50 omowa yagi (dk7zb) dużo większy kąt poziomy i pionowy = mniejszy (trochę) zysk. Nie wydaje mi się, żebyśmy na dopasowaniu stosowanym w tej antenie tracili aż 2 dB (czyli tyle ile wynosi różnica w zysku dla 3 elementowej yagi wg dk7zb pomiędzy 12 omową wersją a 50-cio omową; wersja 28 omów gdzieś po środku). Więc decyzja, co kto lubi. Czy celować przez muszkę i szczerbinkę, i mieć nieznacznie lepszy sygnał (12 omów), czy szeroko bez dopasowania, czy kompromis (najbardziej popularny) i 28-mio omowa wersja yagi. Przy 6-cio elementowej yagi wg danych VPA różnice w kątach i zysku (między 12 omową a 50-cio) są już tylko kosmetyczne. Największa jest w długości boom-u. Serdeczne pozdrowienia |