[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Dobry odbiornik
Stary, odkąd zaczął się zajmować na poważnie sprzętem, ciągle narzekał na transceivery. Najpierw twierdził, że wszystkie są badziewne, bo nie umiał ich obsługiwać. Później się nauczył, ale narzekał, że cyfrowe radia nie mają duszy. Tylko gdzie ona jest? W kondensatorze strojącym stare VFO? Tego nie wiadomo, ja podejrzewam, że kryje się gdzieś między balonem a anodą lampy w stopniu mocy. Gdy zrobił radio z lampowym stopniem mocy wydawało mi się, że już będzie spokój. Ale gdzie tam!
Najpierw narzekał, że w stopniu mocy powinny być dwie takie lampy, by mieć 500W do anteny albo i więcej. Tłumaczyłem jak komu dobremu, że po to ma wzmacniacz mocy za ścianą, by nie musiał już nic kombinować. Nie słuchał, a na odbiornik narzekał cały czas.
W końcu kupił sobie transceiver a potem zaraz drugi. Jeden z dwoma odbiornikami, drugi z jednym, ale podobno lepszym. Był cały zadowolony i twierdził, że wreszcie ma już wszystko co chciał – radio z duszą do gadania na fonii i telegrafii, wyczynowy sprzęt do zawodów oraz ogólny do klubu. Niestety to była tylko cisza przed burzą.

Do klubu przyszedł jeden z młodzików, który nie mógł wystawić żadnej sensownej anteny na dachu. Nadawał z poczciwej osiemsetsiedemnastki dołączonej do pętli magnetycznej na balkonie. Nie bardzo mógł się dowołać gdzieś dalej na fonii, telegrafii jeszcze nie umie, ale jest prawdziwym mistrzem komputerów. Podłączył zatem komputer do transceivera, zakupił bardzo wąski filtr telegraficzny i zabrał się za sprawne emisje cyfrowe. I tu się zaczęły schody, bo im sprawniejsze emisje wybierał, tym bardziej narzekał na transceiver. Stary oczywiście go nie rozumie.
- To yaesu płynie mi cały czas. Ja nadaję i zaraz ucieka mi z okna odbioru u kogoś.
- Jak to ucieka, przecież na częstościomierzu sprawdziliśmy, zepsułeś coś?
- Nie, od zimnego ucieka o 15 herców, a to bardzo dużo dla tej emisji.
- Przecież tego nie słychać, to naprawdę nie przeszkadza, coś robisz nie tak,
- Być może, ale przy tej emisji odbiornik i nadajnik musi być stabilny. Jeden krok przy wu es pe per to około półtora herca.
- Eee tam, zobacz.
Stary odpalił transceiver, na komputerze uruchomił program i po chwili urządzenie zaczęło nadawać. Nagle zaczął dziwnie warczeć i sapać.
- Co to jest! Wrrr jaki drrrift, że co? Że mój sprzęt dużo płynie? Drift 4?
- No właśnie, bo to tak jest, ja na wygrzanym maleństwie mam lepiej. Po to kupiłem te iks ce o.
Myślałem, że stary eksploduje jak bomba.
Po chwili się jednak opanował i w końcu przyznał rację młodzikowi.
Dwa tygodnie później kupił rubidowy generator częstotliwości wzorcowej. Od tego czasu regularnie włącza beacon WSPR i nadaje z jednej z anten tę powolną „melodyjkę”, a potem na komputerze się sygnały wyliczają. Na odbiornik nadal narzeka, bo choć jest stabilny jak skała, to tym razem znowu nie pasuje mu brzmienie na CW. Jest zbyt ostre. Dołożyłem mu dwa kondensatory w nowych słuchawkach, by przyciąć najbardziej upierdliwe wysokie tony. Niestety to niewiele pomogło. Staremu nie dogodzisz, choćbyś nawet chciał.


  PRZEJDŹ NA FORUM