Łącznośc kryzysowa
Awaria sysemu ASTRID w Brukseli
W wielu szkołach są obecnie klasy w specjalnościach przygotowujących do pracy w służbach wojskowych i medycznych. Gdyby w tych szkołach były jednocześnie kluby krótkofalowców lub gdyby ci uczniowie uczęszczali do najbliższych klubów to możliwe jest pokazanie naszej łączności kryzysowej nawet podczas szkolnych czy międzyszkolnych zawodów sportowych w rożnych dyscyplinach (nie tylko ratowniczych).

Nie trzeba więc czekać na ogromną katastrofę.

Niestety w naszym kraju, gdy w temacie jest cisza to zazwyczaj nie dzieje się nic, ale gdy gdzieś jest zdarzenie masowe to zawsze pojawiają się pieniądze na działalność służb i urzędów która oczywiście jest medialnie nagłaśniana. A potem przychodzi kolejny okres ciszy i po pewnym czasie wnioski że nic nie zrobiono. Przykładem są kolejne powodzie i wieczny temat nieukończonych wałów przeciwpowodziowych na które były ogromne środki finansowe.

Bartek SQ9APD ma rację, ogromna większość naszych SOR-ów nie jest przygotowana na współdziałanie wolontariuszy i innych organizacji.

SP9WW - gdybyś uczestniczył w sportowej imprezie masowej ubrany w koszulkę z napisem SP9WW i gdybyś był nawet obwieszony radiotelefonami to założę się że, ogromna większość uczestników takiej imprezy i tak nie wiedziała by kim jesteś, natomiast będąc tam ubrany w szkolny dres z napisem Uczeń Ratownik, Służba Medyczna, Służba... itp. byłbyś na pewno w lokalnych mediach jako krótkofalowiec zabezpieczający łączność na zawodach czy imprezie.
Tylko o to chodziło mi z tą naszą medialnością...
Zresztą może się mylę, to tylko dyskusja bez żadnych pstryczków w nos ..
Pozdrawiam
Darek


  PRZEJDŹ NA FORUM