Łącznośc kryzysowa
Awaria sysemu ASTRID w Brukseli
    sp8rht pisze:

    Podsumowując - obecnie podczas imprez czy zdarzeń masowych nikt nie dopuści nas do resortowych (...)
    Jeżeli w klubach łaczności istniały by drużyny przeszkolone do niesienia pierwszej pomocy a nawet ratownicy medyczni lub GOPR-owcy - ochotnicy, to przy dobrej organizacji sieci amatorskiej łączności kryzysowej byłby to duży akcent do naszego medialnego wizerunku w czasie różnych wydarzeń czy ćwiczeń.
    Niestety jakoś nie wyobrażam sobie naszej krótkofalarskiej łączności kryzysowej tylko i wyłacznie w formie siedzenia na stołku i przekazywania informacji o braku np. 500 puszek konserw, podawaniu pogody czy awarii akumulatorów w wozie bojowym PSP.
    (...)
    Darek



SP8RHT ładnie podsumował cały temat łączności kryzysowej:
- trzeba łączyć krótkofalarstwo z ratownictwem lub innymi potrzebnymi umiejętnościami, robić specjalne grupy np: ratownicza,poszukiwawcza, poszukiwawczo ratownicza (tak tak, wiąże się to z nabyciem i trenowaniem wielu innych umiejętności poza łącznością) i wtedy będą sie ustawiały kolejki po pomoc
- sama 'komunikacja' to fajne hobby ale realne korzyści można pokazać tylko w przypadku ogromnej katastrofy, w mniejszych operacjach sama łączność to za mało


Moim zdaniem w SP komunikacja kryzysowa czeka na wielką katastrofę a nie próbuj sie sprawdzić np zabezpieczając imprezy sportowe ( np biegi długodystansowe i górskie) - szukałem w google ale nikt się nie chwali ze coś takiego robił w Polsce.

Wtedy by wyszło ze organizator takiego biegu potrzebuje oprócz łączności też osób potrafiących udzielić pomocy przedmedycznej lub coś innego i wyszły by wszystkie mankamenty zestawów radiowych przygotowywanych na W.




  PRZEJDŹ NA FORUM