Łącznośc kryzysowa
Awaria sysemu ASTRID w Brukseli
Podsumowując - obecnie podczas imprez czy zdarzeń masowych nikt nie dopuści nas do resortowych sieci MSW a tym bardziej do zastrzeżonych informacji w tych sieciach (ABI) czy udziału w profesjonalnej akcji ratowniczej.
Natomiast w pomieszczeniu, czy namiocie w którym odbywa się koordynacja akcji, osobny stolik z krótkofalowcami dysponującymi swoją niezależną łącznością radiową z przeszkolonymi grupami młodzieży niosącymi pierwszą pomoc czy transport jest całkiem realny.
Jeżeli w klubach łaczności istniały by drużyny przeszkolone do niesienia pierwszej pomocy a nawet ratownicy medyczni lub GOPR-owcy - ochotnicy, to przy dobrej organizacji sieci amatorskiej łączności kryzysowej byłby to duży akcent do naszego medialnego wizerunku w czasie różnych wydarzeń czy ćwiczeń.
Niestety jakoś nie wyobrażam sobie naszej krótkofalarskiej łączności kryzysowej tylko i wyłacznie w formie siedzenia na stołku i przekazywania informacji o braku np. 500 puszek konserw, podawaniu pogody czy awarii akumulatorów w wozie bojowym PSP.
Tym młodzieży raczej nie przyciągniemy do nas, dzisiaj praktycznie każdy młody człowiek ma tablet i gdy jednemu mówiłem że na KF-ie można robić łaczności z całym światem, odpowiedział z szyderczym uśmiechem że on to samo ma na komunikatorze w telefonie.
Darek


  PRZEJDŹ NA FORUM