PZK = Biuro QSL (?)
    SP6IX pisze:

    A tego że gdzieś się da a u nas nie ,przeczytałem ten link o RSGB i mam wrażenie że tu w Polsce jest wielkie nie chciejstwo i tyle mało tego wygodnictwo


Tak, i przytoczę tu mały przykład ze spotkania w sprawie szkolenia dzieci i młodzieży w Burzeninie.
Wyszła sprawa tego, że niema dobrych materiałów w języku polskim. Ktos podniósł kwestię, że fajnie by było mieć, bo RSGB takie coś ma i jest fajne.
No to ja pytam: Czemu zatem nie wystapić do RSGB o licencje i pozwolenie na przetłumaczenie?
Prezes (CBG) na to: Czy Ty wiesz o czym Ty mówisz? Czy Ty wiesz ile to kosztuje?
- Nie nie wiem, a ile?
- /cisza/
- Czy PZK zwróciło się do RSGB z pytaniem o koszty licencji?
- No nie, ale to kosztuje dużo pieniędzy.
I tu mi opadły ręce razem z cholesterolem. Jak tu dyskutować?

Tak, mogę zapytać RSGB, jednak Hackerspace i ja nie mamy żadnej pozycji do rozmów z RSGB. PZK jako zrzeszone w IARU podobnie jak RSGB uważam, że taką pozycję ma.
Ogólnie po Burzeninie byłem w ciężkim szoku jak wiele rzeczy się "nie da". tyle,że nie da się bez argumentów. Ale to w sumie dyskusja na trochę inny wątek.

Co do biura QSL: Uważam, że PZK mogło by na tym tylko zarobić. PZK powinno zacząć uprawiać działalność komercyjną.
Może sprzedawać koszulki ze znakiem i logo PZK /a wiem że wielu kolegów by chętnie taką koszulkę kupiło/. Niestety samemu nie można takiej sobie zrobić bo prawo do logo PZK ma PZK. Do tego czapki ze znakiem. teraz robią to całkowicie zewnętrzne firmy i na tym zarabiają. PZK tez by mogło. Ale nie da się.
Biuro QSL mogło by zostać standardową komercyjna usługą. a tym można zarobić a dodatkowo przyciągnie się kolejnych do PZK. Bo juz będa mieli styczność. Już ludzie, którzy będą tylko odbierać i wysyłać karty w OT zobaczą, że tam jest coś fajnego. Że za 40zł rocznie więcej dostaną coś więcej. Ale nie da się.


  PRZEJDŹ NA FORUM