Anteny kf do samochodu.
Częste poruszanie na forach tematu mobil KF to niczym miód na moje serce. Już wyjaśniam dlaczego.

Podobnie, jak wielu kolegów, mnie również interesuje przyszłość polskiego HAM Radio, zamienianego coraz częściej na komunikatory internetowe i webSDR-y lub działalność stricte konstruktorską. W dodatku rosnące restrykcje antenowe, a także średnia wieku Hamsów nie napawają optymizmem.
Dlatego popieram każdą aktywność... terenową. To nasza przyszłość.
Nadzwyczajne rezerwy i możliwości widzę w pracy KF z samochodu. Samochód powoli staje się naszym drugim domem. W samochodzie spędzamy czas w drodze do i z "kuerelu", marnujemy go na korkujących się dojazdach do miast denerwując się na współużytkowników dróg.

Praca "mobil" ma swój niepowtarzalny smak w czasie jazdy, ale praca ruchomy mobil KF przyprawia o dodatkowy dreszczyk. W celu upowszechnienia go chcę poprosić o opinie kolegów mających doświadczenie z antenami KF do jazdy oraz z organizacją ruchomego "radio-szeku". Wyraźnie podkreślam, chodzi o "odzysk" czasu marnowanego za kierownicą - na NASZE HOBBY, czyli QRV. Niestety część fabrycznego mobilowego arsenału to samochodowe gadżety błyszczące się z daleka, a nie skuteczny radiowy osprzęt jeżdżący na pojeździe.
Można i trzeba to zmienić. W moim przypadku nastąpiło nawet pewne "przegięcie" - po przyjeździe do domu często nie mam już ochoty na radio...

Na marginesie - wątek o antenach samochodowych mignął mi kilka razy, ale dopiero dziś przyjrzałem się tytułowi.
Po przeczytaniu kilku postów doszedłem do wniosku, że jednak chodzi o łączności na postoju przeprowadzone z samochodu, czyli o anteny NA samochód..., bo DO samochodu to owszem, po zakończonym postoju...


  PRZEJDŹ NA FORUM