Spotkanie w Ministerstwie Cyfryzacji 21 marca 2016 roku - KONKURS nie róbcie z tematu magla |
Witam Problem polega na tym, że procesy sądowe wygrywają Ci, którzy mają odpowiednich prawników znających się na prawie i potrafiących tak zinterpretować przepis prawny, by sprawę wygrać. PZK nie ma takich prawników, a co więcej nie ma środków na nich. Jednoosobowy OPOR zaangażował się w działalność, która teraz przynosi profity: http://www.vagla.pl/node/86 Co ciekawe mój Imiennik, znany prawnik, poeta, publicysta i webmaster, dostał w 2015 r. medal im. prof. Groszkowskiego za "wieloletnie działania w obszarze prawnych aspektów społeczeństwa informacyjnego". http://www.vagla.pl/node/53 W ciekawej notatce opisującej to wydarzenie i samego prof. Janusza Groszkowskiego, brakuje jednej bardzo ważnej informacji, że Profesor był Prezesem Polskiego Związku Krótkofalowców. Może warto wspomnieć o tym i kilku innych sprawach Panu Piotrowi. (?) sp9mrn pisze: My możemy toczyć spory, czy w OPORZE jest 20 krótkofalowców czy dwustu - a urzędnik widzi znane wielotysięczne organizacje. Próbujesz zrobić wrażenie, że nic się nie da zrobić, bo urzędnik to człowiek nie myślący, a wyłącznie wykonujący zadania? Przypominam, że mówimy tu o urzędniku ministerialnym, a nie najniższego szczebla. sp9mrn pisze: Też jestem ciekaw, jaka jest realna krótkofalarska siła OPORU, chociaż mogę zakładać, że jest wielokrotnie mniejsza niż PZK. Zapewne jakbyśmy zrobili drużynowy contest PZK-OPOR to byśmy wygrali w przedbiegach. "Krótkofalarska siła OPORU" - co to w ogóle jest takiego? Takie coś istnieje? Czy możesz to szerzej opisać?[quote=sp9mrn]Problem jednak leży w zewnętrznym postrzeganiu OPORU przez urzędników. A ponieważ są postrzegani pozytywnie - a co gorsza mamy masę wspólnych interesów do załatwienia w ministerstwie - to toczenie wśród krótkofalarskiej wojny jest głupotą. Głupotą jest zajmowanie się OPOR w taki sposób jak niektórzy członkowie PZK to robią - reklamowanie, robienie PR - jednoosobowej organizacji i fundacji. sp9mrn pisze: Pozostaje kluczowe pytanie - "o co tak naprawdę toczy się walka?". (jeżeli to walką należy nazwać) Kluczowym pytaniem jest także: Kto jest inicjatorem tej walki i po co to robi? sp9mrn pisze: A u nas? Toczy się o nic. PZK walczy o członków w bardzo ograniczonym stopniu, OPOR w ogóle nie ma członków. To o co ta cała bijatyka? sp9mrn pisze: Smiejemy się w PZK z OPORowego Biura QSL, a sami podjęliśmy na Zjeździe w Łowiczu cudną uchwałę o budowie ośrodka na Łosiowej górce. Co z tego że nie mieliśmy (i nie mieliśmy skąd mieć) ani ziemi, ani pieniędzy ani możliwości. Takie PZKowskie 500 na dziecko... Co jest śmieszniejsze? Czy sugerujesz, że OPOR organizuje od 10 lat wielkie spotkania krótkofalarskie typu ŁOŚ i ma piękną siedzibę na jakieś górce? Można zapytać co zrobiliśmy w PZK, by marzenie o Centralnym Ośrodku PZK zrealizować? Na przykład ile osób z PZK w ogóle tym tematem zajęło się i w jakim stopniu? A ile je wyśmiewa od początku i nic nie zrobiło? sp9mrn pisze: Z kogo się śmiejecie? Z siebie się śmiejecie" jak pisał wieszcz Tak, z "siebie się śmiejcie" Mac - to wielka sztuka umieć śmiać się z samego siebie. |