KZD PZK - plotki... dla wszystkich forumowych trolli... :-) |
Ksiega I (wódz triumfuje) .... jak wyżej zauważyć można wódz nad wodze (końskie choć nie wiem czy sięgnie) - Źyg z pustELAwów (potocznie animatorem zwany) wdaje się w jałową dyskusję wyłącznie tam gdzie palcem pomacał, cycka poskubał, bądź miodu ognistego popił i czuje się pewnie. Tam gdzie grunt pod nogami niestabilny się staje, milknie by sobie przypadkiem jeszcze bardziej w kolano nie strzelić, a że jest kilka dział ku temu by z kolan marmoladę Źyg-owi zrobić to sam się do tego dokładać nie będzie. Rozsądne to z jego strony jest, choć na krótką metę to zawór bezpieczeństwa tylko, tym bardziej że zawleczkę zagubił i kciukiem przytrzymuje. Piotrek z KLNów (dobry człek z niego) go troszeczkę podbudował bo palcem pokazał i świecą przyświecił jak zweryfikować czy prawda to czy fałsz w tym co zarzucają Źyg-owi - no i fałszem się owe słowo stało więc kolejny schlachcic Fiodor MaRuDliwy przybył i od bram już Brawo krzycząc do stóp padł sygnet całować wodzowi swemu ze łzami w oczach o zwycięstwie coś majaczył ...... ale to chyba przez poślizg w błocie o cmok w buta chodziło. Jakem tam stał to mnie wmurowało w te błoto co całe podwórze zalewa od lat kilku, bom takiego ślinotoku jeszcze nie widziął. Zbieżność pór roku czysto przypadkowa - musiałem sobie przerwę w robocie zrobić ![]() |