Trudny temat: CW, słuchawki a trwała utrata słuchu. |
sq6ade pisze: Słuchawki z bezpośrednim drgającym słupem powietrza to zagrożenie dla słuchu. Też sobie lubię tym połapać w ucho ale krótko. Popieram! To jest gorszy problem niż słuchanie CW. Do tego fakt, że dzisiejsza muzyka jest mocno skompresowana (google keyword: loudness war) i coraz bardziej zbliża się do zabarwionego szumu z okresowymi silnymi pikami w różnych częściach widma. Także nie demonizowałbym wpływu telegrafii, wskazałbym prędzej ogólny szum i trzaski, które niszczą słuch. Radia gadającego trzeba słuchać ciszej niż muzyki. Oczywiście zgadzam się, że słuchawki dokanałowe go najgorszy syf jaki można sobie sprawić. O wiele lepsze będą sensowne słuchawki nagłowne obejmujące całą małżowinę uszną. Tutaj klasą mistrzowską są duże Bose Quiet Comfort. Jedyne znane mi słuchawki, w których można słuchać muzyki klasycznej w samolocie i nie trzeba słuchać głośno. |