Jak zmienić obowiązujące przepisy - o prezentacji.
    SQ5KLN pisze:



    Odniosę się tylko do tego, bo to kwintesencja: załatwiając sprawy w urzędach trzeba być pragmatycznym i stosować takie środki, które działają. Mając paradygmaty typu "zniżam się do poziomu urzędników" startujesz z poziomu wybujałego ego (typu "jestem zajebisty" lub "jestem lepszy od nich" = brak pokory). Prawda jest taka, że jeśli chcesz coś załatwić u osoby X, to musisz z nią rozmawiać jej językiem i na jej poziomie, inaczej nie zostaniesz zrozumiany, a jeśli będziesz się stawiał "wyżej" niż rozmówca, to rozmówca bardzo chętnie pokaże Ci gdzie możesz go pocałować oczko Co innego świadomość posiadania jakiejś wiedzy (na przykład językowej) a co innego postawa: on jest 'leszczem' i do grzyba na stopie mi nie dorasta (czyli wartościowanie się poprzez porównywanie się z innymi i "czym on jest gorszy tym ja jestem lepszy" oczko).

    Edit: Po prostu z urzędnikiem rozmawiasz "po urzędniczemu", z kibolem rozmawiasz "po kibolsku", z profesorem matematyki "po matematycznemu" a z Chińczykiem po chińsku - to nie jest "zniżanie się do czyjegoś poziomu", to jest umiejętność dogadania się z kimś innym niż z sobą samym (kimś myślącym tak samo) - do tego trzeba dorosnąć (odpuścić swoje ego) i nie ma to nic wspólnego ze 'zniżaniem się'.


Mówiesz, ze tego samego tekstu, ale bez błędów by nie zrozumiał?
Nie twierdzę,że trzeba używać trudnych słów, mówić greką czy łaciną. Trzeba mówić zrozumiale, ale poprawnie.

Edit: Poza tym nie można zakładać, że każdy urzędnik jest debilem. Co, jeśli się trafi na inteligentnego (a są tacy), zobaczy prezentację czy inny dokument z bykami to co sobie pomyśli o petencie i jak zacznie go traktować?


  PRZEJDŹ NA FORUM