Jak zmienić obowiązujące przepisy.
SP2LQP , SQ5CJZ, SP9UXY
Ad.1 To nie chodzi o kwestię chętniej czy mniej chętnie wyda pozwolenie. Chodzi o zakres takiego pozwolenia. Obecnie na podstawie polskich dokumentów można uzyskiwać w niektórych krajach jedynie pozwolenia nie obejmujące CW. Jest to spowodowane faktem, że tak w polskim pozwoleniu radiowym, jak i w świadectwie nie istnieje żadna wzmianka o tym, że dana osoba potrafi pracować emisją CW. Wspomniałeś, że taki dodatkowy egzamin jest właściwie nic nie zmieni – otóż zmieni o tyle, że będąc na przykład na wypoczynku w takiej Tajlandii będzie można uzyskać tamtejszą pełną licencję. Naprawdę dziś kraje postrzegane jako egzotyczne są coraz częściej odwiedzane przez obywateli polskich, w tym też krótkofalowców. Dlaczego taka osoba nie może mieć od razu w polskiej licencji poświadczonej znajomości telegrafii – jeśli tylko dobrowolnie tego chce.
Oczywiście mam świadomość, że telegrafia nie jest już obowiązkowa do otrzymania świadectwa operatora – dlatego właśnie napisałem, że mógłby zostać wprowadzony DOBROWOLNY dodatkowy egzamin z tego dla osób chętnych.
Ad.2 Z tym dodatkowym pozwoleniem chodziło mi o stworzenie w Polsce sytuacji w której osoba licencjonowana może udostępnić osobie nie posiadającej ani świadectwa radiooperatora ani pozwolenia radiowego swój sprzęt radiowy do przeprowadzenia łączności amatorskiej – oczywiście nadzorując takiego unlisa. Załóżmy, że chcę pokazać mojemu koledze co to jest łączność krótkofalarska, jak wymienić raport etc. Kolega to unlis – nie ma świadectwa radiooperatora. Dzięki takiemu ,,znakowi edukacyjnemu” mógłbym mu legalnie pozwolić ,,zawołać” w ramach mojej stacji i pod moim nadzorem. W obecnym stanie prawnym jest to nie możliwe. Alternatywą dla takiego dodatkowego znaku byłoby rozszerzenie uprawnień wynikających z podstawowego pozwolenia kategorii 1 w wyżej opisany sposób. I tu nie chodzi mi o dodatkowe 82 PLN do wydania na rzecz urzędu.
Tego typu pozwolenie funkcjonuje w Niemczech jako Ausbildungsrufzeichen – kosztuje jednorazowo 70 Euro i jest ważne bezterminowo.
Ad.3 Co do zgłaszania anten…to oczywiście chciałbym aby wymóg zgłaszania anten został zniesiony. Niestety na chwilę obecną jest obowiązujący. Czytając art. 122a ustawy POŚ widzimy cytuję ,, Art. 122a. 1. Prowadzący instalację oraz użytkownik urządzenia emitującego pola elektromagnetyczne, które są stacjami elektroenergetycznymi lub napowietrznymi liniami elektroenergetycznymi o napięciu znamionowym nie niższym niż 110 kV, lub instalacjami radiokomunikacyjnymi, radionawigacyjnymi lub radiolokacyjnymi, emitującymi pola elektromagnetyczne, których równoważna moc promieniowana izotropowo wynosi nie mniej niż 15 W, emitującymi pola elektromagnetyczne o częstotliwościach od 30 kHz do 300 GHz, są obowiązani do wykonania pomiarów poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku:
1) bezpośrednio po rozpoczęciu użytkowania instalacji lub urządzenia;
2) każdorazowo w przypadku zmiany warunków pracy instalacji lub urządzenia, w tym zmiany spowodowanej zmianami w wyposażeniu instalacji lub urządzenia, o ile zmiany te mogą mieć wpływ na zmianę poziomów pól elektromagnetycznych, których źródłem jest instalacja lub urządzenie.
2. Wyniki pomiarów, o których mowa w ust. 1, przekazuje się wojewódzkiemu inspektorowi ochrony środowiska i państwowemu wojewódzkiemu inspektorowi sanitarnemu.”
Dalej mamy coś takiego jak Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 10. Lipca 2010 w sprawie zgłoszenia instalacji wytwarzające pola elektromagnetyczne. Załącznik 2. Do tego rozporządzenia zawiera szczegółowe wymagania dotyczące zakresu danych ujętych w zgłoszeniu instalacji, w tym w punkcie 3. Między innymi podpunkt 4. Równoważne moce promieniowane izotropowo poszczególnych anten i podpunkt 7. Wyniki pomiarów o których mowa w art. 122a ustawy POŚ.
Z powyższego wynika dla mnie, że jednak musimy robić pomiary naszych anten, oczywiście jestem jeszcze młody i nie doświadczony, mogę się mylić. Jeśli źle rozumiem wyżej zacytowane akty prawne – przepraszam.
Ad. 4 co do pozwolenia radiowego w formie karty kredytowej…zupełnie nie rozumiem ironii. Taki format byłby poręczniejszy i łatwiejszy w przechowaniu. Łatwiej byłoby też mieć pozwolenie ze sobą i w razie konieczności udowodnić ,,władzy” posiadanie uprawnień na korzystanie np. w lesie z ręcznego radia. Dziś pracując mobilnie, trzeba mieć karteczkę przy sobie. Z resztą już ktoś kiedyś tu na forum wzór takiej karty zaproponował. Mogłaby ona być wydana jako dodatek do papierowego pozwolenia.


  PRZEJDŹ NA FORUM