Do WSM w Gdyni od połowy lat siedemdziesiątych na wydział nawigacji i administracji oraz na kierunek radiokomunikacja na wydziale elektrycznym przyjmowano też dziewczyny. Na wydział mechaniczny i na kierunek elektryk okrętowy na wydz. elektrycznym dziewczyn nadal nie przyjmowano. Zdania co do celowości przyjmowania dziewczyn były podzielone z przewagą na tak. Wnosiły one element normalności w dotąd zmaskulinizowany zawód marynarza. Przy rekrutacji panował swoisty parytet płci. Przykładowo do mojej grupy radio przyjeto 24 chłopów i 4 dziewczyny. Na nawigacji narzucona proporcja była jeszcze gorsza. W efekcie, w rekrutacji, na jedno miejsce na studiach przypadało 2 do 3 chętnych chłopaków i nawet ponad 20 chętnych dziewczyn. Nietrudno się domyślić, że po takim przesiewie, przeciętna studentka górowała intelektualnie i to znacznie nad przeciętnym studentem. W sprawach czysto zawodowych a szczególnie elektroniki teoretycznej dziewczyny miały jednak problemy. W WSM uczono elektroniki na dość przeciętnym poziomie z założenia, że reszty douczą się na praktykach lub w pracy na morzu. Zdecydowanie ponadprzeciętnie uczono dwu rzeczy: angielskiego i stylowego pływania we wszystkich popularnych stylach. Skorzystałem z obu tych preferencji. Angielski przez 3 lata miałem z panią Anią K. Była to młoda, piękna kobieta o ciepłym głosie i znakomitej dykcji (czysty Oxford). Pracując w WSM uznała, że powinna rozszerzyć swoją znajomość języka o zagadnienia techniczne związane z morzem i elektroniką. Zadawała nam czasami teksty angielskie do tłumaczenia "w domu" i na następnych zajęciach każdy po kolei czytał tłumaczenie po jednym lub dwu zdaniach. Tutaj oblatana w elektronice część grupy była nauczycielami i korygowała pozostałych. Wiadomo, że tłumaczenie wprost najczęściej prowadzi w maliny. Przykładowo Halina W. tłumacząc zdanie w którym występował przerzutnik flip-flop (po polsku przerzutnik bistabilny) przetłumaczyła to: przerzutnik pstryk-przeskoczył. Z czterech dziewczyn w grupie na początku, studia skończyły dwie, w tym Halina. W czasie studiów wyszła za mąż za studenta wydziału mechanicznego, który studiów nie skończył. Kilka lat później słyszałem, że była bardzo dobrym radiooficerem mając nadal męża na lądzie. |