Zachowanie niektórych kolegów na przemienniku
Ludzie zastanówcie się czasem co robicie.
Cóż, to było ćwiczone wielokrotnie. Gdy z jednej z gór udało mi się wejść na "Pawełka" (odległość sporo ponad 200km) usłyszałem całą serię beknięć a potem odpowiedź, że z tak słabym sygnałem to se mogę. Gdy zawołałem na jednym ze świętokrzyskich przemienników, usłyszałem komentarz, że po jaki (tu wulgarne czteroliterowe słowo) włażę na górę, trzeba mi było zostać na dole i (tu czasownik określający pewną czynność wymagającą intymności we dwoje) a nie gadać przez radio.
Taka kultura, panie.
Właśnie dlatego bardzo rzadko udzielam się na UKF i w zasadzie nie prowadzę już łączności po kraju na ultrakrótkich. Szkoda nerwów.


  PRZEJDŹ NA FORUM