Unlis-duch w okolicach Bełchatowa i Góry Kamieńsk
Ja sądzę, że ten wpis będzie naprawdę dobrą motywacją dla kolegi, żeby to wyprostował. Nikt go tu nie chce powiesić. Ale skoro ja muszę mieć ważną licencję, Ty musisz mieć, to i on musi mieć.

Łączność trwała może z minutę - a już pojawił się jeden nasłuchujący, który sprawdzał. Ilu nasłuchujących się pojawi, gdy np. zrobi serię kilkudziesięciu łączności?

Ten wpis to też ostrzeżenie dla prawdziwych "duchów" - ludzi, którzy nigdy nie posiadali licencji a nadają, czy chcą nadawać. Nie ma sensu wymyślać znaku ani podszywać się pod cudzy znak.

Kiedy zaproponuję jakąś liberalizację przepisów, już niektórzy kamienują. A tymczasem, jeśli nie będzie sprawdzających, to duchów będzie więcej. No chyba, że bardziej się boicie "wujka", którego chciałbym zaprosić czasem do mikrofonu niż korespondentów bez jakichkolwiek papierów.


  PRZEJDŹ NA FORUM