Radiowi rozbójnicy...
    SO9ADR pisze:

    Karanie, samo w sobie jest patologią. Nie ma sposobu na wyeliminowanie patologii przestępstw i w następstwie tego - karania. Poziom świadomości czy odwoływanie się do wartości uniwersalnych limituje w jakiś sposób omawiane patologie, aczkolwiek całkowicie ich nie eliminuje. Nie ma doskonałego rozwiązania, zatem - czynienie zła wymaga stosownego napiętnowania społecznego. To są sprawy elementarnych zasad , tak samo jak wzywanie śmigłowca TOPR...bo się zejść z góry nie chce - w tym samym czasie sekundy będą decydować o podjęciu innej ofiary gór - żywej lub już martwej ( np czas w lawinie ). Natomiast kara za , nazwijmy to - nieuprawnione manipulowanie przy sterowaniu czynnikami, urządzeniami, itp na drodze dowolnego sterowania lub świadomego wprowadzania nieprawdziwej informacji - winna być bardzo dotkliwa ( np fałszywe alarmy bombowe ) i absolutnie obligatoryjna - nie uznaniowa ( fakultatywna ). Inaczej nigdy nie wyjdziemy z korupcji, układów ,,ochrony znajomków,, i prawo będzie kulawe - różne dla różnych. Dla tych wyrzutków , zabawiających się nieuprawnionym i nieobliczalnym sterowaniem pociągami kara conajmniej 5 lat odsiadki + upublicznienie wizerunku, nazwiska.... no a jeśli to nieletni ??? Jeśli nieletni podejmuje działania typowe dla osoby dorosłej ...musi ponosić w tej sytuacji konsekwencje zamachu pozbawienia kogoś życia ....no i tragedia rodzinna gotowa. Ale może taka tragedia lepsza niż wprowadzenie w życie ,,skutków zabawy,,. Odsiadka oznacza konieczność cieżkiej pracy na własne utrzymanie w ,,mamrze,, i wypracowywanie nawiązki za skutki wywołanych zdarzeń. ZERO tolerancji. ( utrzymanie więznia to obecnie ponad 3.000 zl /miesięcznie - ja nie mam ochoty dokładać się do czegoś takiego - niech pracują)


Czyż byś kończył filozofię na jakimś Uniwerku?

Ja też nie chcę dokładać się do żarcia dla więźnia (często lepiej karmionego niż członek niejednej wielodzietnej rodziny)!

W wielu religiach jest tak: jest wina - musi być kara (pokuta) - obojętnie jak to działa - efektem ma być: nie ma więcej grzeszyć - czyli poprawa.

Nie wynaleziono takiego sposobu karania, który wyeliminował by ujemne skutki o których piszesz.
Różne sposoby resocjalizacji też nie dają pełnej gwarancji
poprawy. Jeśli człowiek nie chce się zmienić, to żaden przymus nic nie da.
Kiedyś mówiło się: okazja czyni złodzieja; wygląda na to, że jednak prewencja jest (oprócz nieuchronności kary) jedyną drogą do zmniejszenia
przestępczości.

Nieznajomość prawa, nikogo nie zwalnia z jego stosowania.


  PRZEJDŹ NA FORUM