Zjazd PZK
22-23.05.2016r. Burzenin
Witam
Jeśli dyskusja na temat Zjazdu PZK prowadzona na forum ma mieć jakiś sens, to moim zdaniem warto pochylić się nad tym mądrym wpisem Maćka SP9MRN.
    sp9mrn pisze:

    No pięknie, po prostu pięknie ;-)
    Tak sobie rzucacie koncepcjami, pomysłami, dygresjami... Padają pytania o kandydatów, o delegatów...
    No i co z tego - no nic... Dlaczego?
    Bo wszyscy możecie sobie gadać a dopóki nie znajdzie się kandydat na Prezesa, to nic się nie zmieni.
    Jak się znajdzie, to będzie można rozpocząć poważną dyskusję.

    Tyle tylko, że na razie - PUSTO w koszyczku.

    A teraz do szczegółów
    Piszecie o statucie. Jedni, że to trudne - drudzy, że to proste.
    A czy w ogóle wiecie co to jest statut?
    Co to jest statut - rozumiany w sposób praktyczny?
    Nie chodzi mi o trucie typu - "nasza konstytucja" dokument, podstawa...

    Otóż Statut to jest prawny opis tego czego chcemy i na co się umówiliśmy.
    Problem ze statutem nie polega na trudnym języku, na wielu paragrafach, na zgodności z prawem wyższego rzędu.. Nie
    Problem polega na tym, że nie potrafimy i nie możemy ani opowiedzieć sobie czego chcemy ani umówić się do tego stopnia, żeby to opisać.
    Do statutu było parę podejść. Powstały nienajgorsze dokumenty, powstawały modyfikacje.
    Ale nie przeszły
    Dlaczego?
    Bo były za dobre
    Zbyt idealistyczne
    Wprowadzające za dużo zmian
    Bo ludzie wcale nie mają ochoty na zmiany. Znane błotko jest dobre.

    Wyobraźcie sobie sytuację (sprzed paru lat) gdy w trakcie prac nad statutem przedstawiono delegatom i członkom ZG daleko posunięty szkic statutu z pytaniem "Koledzy, czy jeżeli będziemy szli w tym kierunku, to poprzecie te zmiany"? To pytanie było głównie po to, żeby grupa ludzi pracująca nad statutem wiedziała, czy jest po co tracić czas - czy też należy iść w innym kierunku.
    Wiecie co się stało? - połowa pytanych odpowiedziała "nie powiem". Nie odpowiedzieli: "tak", "nie", "może", albo "pod warunkiem, że zmienicie to czy to".
    Nie, po prostu stwierdzili, że nie powiedzą, bo nie a zastanawiać się będą na zjeździe...
    A praca została zmarnowana i poszła do kosza...

    Teraz komisja statutowa znowu siedzi i pisze statut. Tyle, że nie wiadomo po co go pisze, bo do zjazdu parę miesięcy a myśmy się na nic nie umówili. O niczym nie dyskutowaliśmy na poważnie.

    Tu chodzi o WIZJĘ Związku. Najpierw trzeba ją mieć, potem trzeba ją umieć przedstawić i przekonać do niej pozostałych.
    Potem, trzeba wybrać w oddziałach takich delegatów, którzy tą wizję będą chcieli poprzeć.
    Dopiero wtedy można pisać statut, który OPISZE szczegóły funkcjonowania tej wizji.
    W każdym innym przypadku będzie to tylko czcza gadanina, strata czasu a statut zmieni się na tyle na ile będzie to konieczne ze względu na zmiany prawa.

    No to następne pytanie - dlaczego nie siądziemy i się nie umówimy...
    Wiemy, że obecna struktura jest do d..., że nas ogranicza, że przyrost członków jest marny...
    ale nie siadamy do tej dyskusji...

    Ja wiem dlaczego nie siadam
    Bo współtworzyłem strategię, ze trzy statuty, i cała robota poszła do kosza. Sporo kolegów dało się nabrać jak ja.
    Mnie się już nie chce marnować na to czasu.

    Ale jest jeszcze jedna, ważniejsza kwestia, na którą sami będziecie musieli sobie odpowiedzieć - "dlaczego nie ma moderatora - a może katalizatora takiej dyskusji?
    Dlaczego władze Związku (do których też należę) nie prowokują, nie zaczepiają, nie WYMAGAJĄ zajęcia stanowisk przez OT.
    Dlaczego nie robią wszystkiego co możliwe, by prowadzić do pozytywnych zmian w PZK?
    Dlaczego tzw "obrońcy prezydium" na forach publicznych tarają się za wszelką cenę zniechęcić do dyskusji?
    Dlaczego rozmydlają tematy, sugerują kończenie wątku?
    No dlaczego?
    MAc
    mrn

Drogi Maćku, dużo prawdy jest w tym co napisałeś i aż żal, że na takim pisaniu tu i ówdzie kończy się prawie przed każdym Zjazdem PZK - na przestrzeni ostatnich 25 lat.
Czemu teraz nie napiszesz swojej wizji. Masz więcej lat, jesteś bogatszy o nowe spojrzenie, nowe doświadczenia, masz silną pozycję po spotkaniach w Burzeninie i wsparcie młodych…
Z brutalną szczerością napisałeś czemu tego nie robisz:
    sp9mrn pisze:

    Ja wiem dlaczego nie siadam
    Bo współtworzyłem strategię, ze trzy statuty, i cała robota poszła do kosza. Sporo kolegów dało się nabrać jak ja.
    Mnie się już nie chce marnować na to czasu.

Smutne wyznanie, które pobrzmiewa we wpisach wielu tu piszących, więc rodzi się pytanie: czy nic nie da się zrobić tylko narzekanie i pozostanie przy owej negatywnie przerysowanej sytuacji w PZK?
„Maćku – wieloletni Prezesie OT-50 PZK, wielokrotny Delegacie na Zjazdy PZK - jak nie Ty, to kto?” bardzo szczęśliwy
http://www.pzk.gliwice.pl/2015/09/wybory-w-oddziale/
Skoro Ci się nie chce, to czemu postanowiłeś być znów delegatem? Czemu nie Ktoś młodszy, któremu chce się?
Co zrobić, by znów Ci się chciało? bardzo szczęśliwy Wszak takie piękne marzenia są na www Twego OT:
http://www.pzk.gliwice.pl/2015/06/marzenia-waldka-3z6aef/
Co stało się z Twoimi marzeniami? Taki ładny wywiad w ubr. nagrano z Tobą.

Samym pisaniem o tym, że "PUSTO w koszyku" kandydatów na Prezesa PZK nic nie zmienisz…
Pora zrobić krok do przodu, a nie żyć głównie wspomnieniami – nawet najcenniejszymi.


W OT-18 PZK w Rzeszowie świetnie przygotowano się do Zjazdu Sprawozdawczo-Wyborczego OT (udział w nim był przyjemnością). Mądrzy Koledzy z poprzedniego Zarządu nie zatrzymali władzy dla siebie na kolejne lata. Postawili na młodych, zaproponowali i wybrali młodego Prezesa, młodszy skład ZOT i młodego delegata na Zjazd Krajowy PZK.
http://ot18.pzk.org.pl/?p=6413
Podobnie zrobiono w OT-11 PZK w Opolu.
https://ot11pzk.wordpress.com/2015/12/06/krotkie-sprawozdanie-z-walnego-zebrania-sprawozdawczo-wyborczego/
To dobry kierunek i szansa na dobre zmiany.
Warto zachęcać inne OT, by poszły w podobnym kierunku.

To są konkrety, fakty, nowe możliwości… - zamiast pisania jak to kiedyś było, gdy nam się jeszcze chciało, zamiast wieloletniego wodolejstwa, teoretyzowania, gwiazdorstwa, krasomówstwa czy krytykanctwa na forum czy LD ZG PZK (jak wieść niesie tam jest równie ciekawie, nostalgicznie, z żalami... za sprawą wieloletnich "aktywistów" z OT-50).


  PRZEJDŹ NA FORUM