Jakiego ręcznika kupic
Nie ma ideału. cool

Mam styczność z Yaesu FT-2DE i Kenwood TH-D72. Co do Icoma, wydaje mi się, że tam nie ma "prawdziwego" APRS (wysyłania i odbierania ramek APRS na przyjętej częstotliwości VHF) ale DPRS: http://www.aprs-is.net/dprs.aspx

Jeżeli chodzi o porównanie FT-2D i TH-D72 - tych radiotelefonów po prostu nie da się w prosty sposób porównać. Każdy z nich robi rzeczy, których nie robi ten drugi, i jednocześnie każdy z nich ma irytujące wady. Uważam, że są na tyle różne, że nie da się - bez zastanowienia, do czego radiotelefon ma służyć i jak będzie wykorzystywany - stwierdzić, że jeden z nich jest lepszy od drugiego.

Przepraszam za długi post - to dla mnie taka trochę próba ogarnięcia moich wrażeń z obcowania z oboma radiotelefonami.

Moim zdaniem:

Część wspólna obu radiotelefonów: dwa niezależne VFO, pasma amatorskie, APRS, doskonała jakość wykonania, bardzo dobra jakość dźwięku.

Zalety FT-2D:
- Duży, czytelny (wbrew temu, co piszą na forach) ekran, który zawiera mnóstwo informacji na raz. Dla obu VFO widać jednocześnie, na jednym ekranie: tryb pracy, numer kanału/banku pamięci, siłę sygnału, moc nadawania, nastawioną głośność, wybrane opcje squelch, częstotliwość CTCSS lub DCS. Dodatkowo widać godzinę, status GPS, czy jest włożona karta SD, czy jest wybrana opcja MUTE, czy jest włączone logowanie. W przypadku wyświetlenia ramki APRS, od razu widać praktycznie wszystkie, poza komentarzem, pola ramki. Co ciekawe, radiotelefon fabrycznie skonfigurowany jest tak, że podświetlenie przygasa, ale nie gaśnie - i nie wydaje się to mieć zauważalnego wpływu na czas pracy radiotelefonu, znakomicie natomiast uprzyjemnia pracę.

- Prawdziwa wielozadaniowość. Nie wiem, jak Yaesu to zrobiło, ale korzystając z FT-2D można robić rzeczy takie, jak jednoczesne: skanowanie wybranego pasma (lub banku pamięci lub zakresu częstotliwości) na VFO A, praca (nadawanie i odbieranie ramek) na APRS na VFO B i do tego - gdy nic nie dzieje się na skanowanych częstotliwościach - słuchanie "zwykłego" radia FM (gdy radio wykryje nośną wówczas przerwie broadcast FM i przejdzie do odpowiedniego VFO); nie przerywając tych czynności można w tym samym czasie wejść do trybu setup i zmienić niektóre ustawienia radia, albo wyświetlić listę odebranych ramek/wiadomości APRS lub czytać i pisać wiadomości APRS.

- Elastyczny system pamięci. Można zapisać do 900 "normalnych" kanałów, każdy kanał może być jednak zapisany jednocześnie w każdym z 24 banków pamięci (maksymalnie 100 kanałów na bank). To daje fajne możliwości - na przykład można wrzucić do pamięci kanałów wszystkie przemienniki w Polsce, a potem pogrupować interesujące nas kanały w bankach np. według lokalizacji, według innych kryteriów - bez potrzeby powielania kanałów.

- Rozbudowane opcje powiadamiania o odebranych ramkach APRS (kilka trybów błyskania diodą, bipnięcia włączane osobno dla wielu typów obiektów/wiadomości, kilka opcji wyświetlania informacji o odebranych ramkach APRS na ekranie).

- Relatywnie wysoka wodoodporność, o "oczko" wyższa niż w TH-D72. Można mieć przypięty radiotelefon na ulewnym deszczu i nic nie powinno mu się stać - o ile oczywiście zamknięte gumką są wszystkie otwory na akcesoria.

- Szeroki odbiornik. Tu uwaga: wprawdzie jest to zaleta, w praktyce jednak okazuje się, że żeby czegokolwiek ciekawego posłuchać, trzeba podłączać dedykowane anteny, a i tak wtedy brakuje SSB. Pod tym względem chyba żadne Yaesu nie dorównuje malutkiemu Kenwoodowi TH-F7E z 2001 roku.

- Długi czas pracy na baterii.

- Fusion. O tym mogę napisać najmniej, bo jeszcze z funkcjonalności tego systemu nie korzystałem - w kilku miejscach Polski są już jednak przemienniki Fusion a na wiosnę ma stanąć przemiennik w okolicach Warszawy, na pewno więc będzie okazja, by skorzystać i z tych funkcji.

Wady FT-2D:
- Brak oprogramowania do programowania radiotelefonu w zestawie. Ponieważ Chirp nie obsługuje FT-2D, trzeba kupić soft z RT Systems (25 USD bez kabla) lub ten: http://www.g4hfq.co.uk/ftb2d.html. RT Systems ma więcej funkcji, ale moim zdaniem gorzej programuje radio - nie rozróżnia wersji regionalnych radiotelefonu i programuje radio w taki sposób, że w pewnych specyficznych okolicznościach radio się zacina; z FTB2D nie mam tego problemu. Można też poczekać na Yaesu - na japońskiej stronie jest soft do programowania radia, niestety tylko po japońsku, ale może to sygnał, że i angielska wersja wyjdzie niebawem.

- Brak możliwości pracy jako TNC, brak w ogóle możliwości podłączenia do komputera w celu innym niż zaprogramowanie radia lub przekazywanie informacji o lokalizacji z wbudowanego GPS (ale do GPS potrzebny już jest dedykowany kabel). Pomimo tego, że FT-2D ma wbudowany modem AX.25, nie można go wykorzystać do niczego innego niż wbudowane funkcje APRS - radio nie udostępnia jego funkcjonalności "na zewnątrz".

- Niestandardowy kabel do połączenia z komputerem za 80 EUR, niestandardowe akcesoria. Z tego, co się zorientowałem, w Yaesu niemal co model to nowe akcesoria - kable, wtyki itp. Co za tym idzie - ograniczony wybór zestawów słuchawkowych, mikrofonów.

- Ograniczona implementacja APRS. Wprawdzie na ekranie widać dużo informacji jednocześnie, ale nie ma możliwości sortowania ani filtrowania już odebranych ramek APRS - są w kolejności takiej, w jakiej zostały odebrane i już, można co najwyżej usunąć niepotrzebne ramki. Brak także obsługi funkcji QSY (nastrojenie VFO do częstotliwości podanej w ramce APRS jako częstotliwość, na której słucha nadawca ramki).

- Gorsza jakość pracy na UHF. Czasami, zwłaszcza na VFO B, FT-2D "strzela" głośnymi trzaskami, jedynym na to sposobem jest przymknięcie squelcha do wartości 8-10 (w skali 0-15 - normalnie wystarcza 1 na VFO A i 3 n aVFO B) - na VHF takich kłopotów nie ma, nie zaobserwowałem również tego typu "wyładowań" na pracującym równolegle Baofengu UV-82 lub TH-D72.

- Ładny (dużo ładniejszy niż dla TH-D72) - ale zupełnie niefunkcjonalny fabryczny pokrowiec. Pokrowiec jest tak skonstruowany, że aby skorzystać z zestawu słuchawkowego, ładowarki, podłączenia do komputera - trzeba go albo zdjąć, albo wyciąć w nim dziury.

- Brak możliwości wyświetlenia w prosty sposób nazwy kanału - trzeba w tym celu albo zagłębić się dość mocno w menu (przytrzymać przez 1 sek. przycisk DISP, wybrać menu Memory, wybrać opcję Memory name - i uważać, by przez przypadek nie zmienić tej nazwy) albo wyłączyć drugie VFO - wtedy na zwolnionym obszarze ekranu widać nazwę pozostawionego jako aktywne VFO.

- Bardzo ograniczone możliwości wykorzystania wbudowanego GPS do nawigacji. Brak obsługi waypointów (w TH-D72 można zaznaczyć do 100), możliwość zapisania tylko trzech lokalizacji jako "target pointów", nie można jednak np. wkazać lokalizacji wpisanej do odebranej ramki APRS jako celu nawigacji (tego akurat nie da się także zrobić w TH-D72 - albo ja jeszcze nie wiem, jak to zrobić).

- Słaba konstrukcja gumki osłaniającej gniazda. Odchylenie gumki w celu podłączenia zestawu słuchawkowego powoduje, że niemal na pewno odsłoni się gniazdo USB. Nie powinniśmy więc korzystać z zestawu słuchawkowego na deszczu, bo gdy widać gniazdo USB, to widać także brzeg wyświetlacza i płytkę drukowaną.

- Konsekwentnie zbudowane, ale niezbyt intuicyjne i dość wolne w obsłudze menu. Konsekwencja objawia się tym, że menu, po wejściu w tryb setup, jest dwupoziomowe (grupa opcji->opcja) i opcje są pogrupowane tematycznie oraz, przeważnie, posortowane alfabetycznie. Niestety, aby np. zaprogramować kanał przemiennika musimy biegać po różnych grupach opcji: ustawić częstotliwość na VFO po czym wejść w tryb setup, ustawić parametry squelch (ton, częstotliwość) w grupie SIGNALING, ustawić kierunek i wartość shift w grupie CONFIG oraz nazwę i bank pamięci w grupie MEMORY. Co ciekawe, i nieoczywiste na pierwszy rzut oka, niektóre sąsiadujące ze sobą opcje są ustawiane globalnie, niektóre per VFO a niektóre per kanał pamięci.

- Trudności w obsłudze radia jedną ręką. Do przewijania dłuższych list opcji oraz do zmiany wielu ustawień trzeba wykorzystywać pokrętło na górze radia - trzymając telefon w lewej ręce można do tego wykorzystać palec wskazujący, równolegle jednak trzeba kciukiem naciskać przyciski BACK i DISP, co - przynajmniej mnie - zmusza do stałej zmiany chwytu (albo użycia drugiej ręki do obsługi pokrętła).

- Brak możliwości obsługi radiotelefonu bez patrzenia na ekran.

Zalety TH-D72:
- Możliwość podłączenia do komputera - w trybie GPS (przekazywanie informacji o lokalizacji), APRS (przekazywanie informacji o odebranych ramkach i wiadomościach APRS) lub packet - jako TNC. Można używać programów takich, jak APRSISCE/32, YAAC - korzystając tylko z łączności radiowej, bez potrzeby połączenia z internetem (oczywiście, po pobraniu najpierw z Internetu map, jeżeli chcemy wyświetlać odebrane obiekty na mapie).

- Wzorcowa implementacja APRS, wykonana pod kierunkiem Boba Bruningi, twórcy APRS. W szczególności, możliwość filtrowania ramek "na wejściu" nie tylko według typu ale i odległości, dodatkowo sortowanie i filtrowanie już odebranych ramek, obsługa funkcji QSY (choć możliwość jej wykorzystania w praktyce zależy mocno od tego, czy nadawcy ramek poprawnie kodują informacje o częstotliwości głosowej w nadawanych przez siebie ramkach). W tym kontekście trochę dziwi brak możliwości wyświetlenia pakietu APRS w postaci RAW - FT-2D to ma.

- Doskonały program do programowania telefonu (MCP-4a) dostępny na stronie Kenwooda oraz obsługa (w trybie live) przez Chirp. Wprawdzie program Kenwooda nie ma zbyt wielu funkcji pozwalających na import np. listy przemienników ale doskonale nadrabia to Chirp - przy pomocy Chirp możemy pobrać listę przemienników z przemienniki.net i zapisać ją w TH-D72 a potem przy pomocy fabrycznego oprogramowania doszlifować ustawienia.

- Jeszcze raz napiszę - doskonały program Kenwooda do programowania telefonu. Zawarte w nim omówienia opcji (bo przy jego pomocy można, podobnie zresztą jak w przypadku programów RT Systems i FTB2D do FT-2D, zmieniać wszystkie opcje w konfiguracji telefonu) są tak szczegółowe, że w zasadzie mogą zastąpić w dużej mierze dokumentację.

- Logicznie zbudowane i szybkie w obsłudze menu - nawet jeżeli jest przez to "głębsze" (trzy poziomy vs. dwa w Yaesu) czy bardziej poszatkowane, to używa się go dobrze, ponieważ funkcje są pogrupowane tematycznie a prawie każdą (wyjątkiem jest część rzadko używanych ustawień APRS) funkcję można wywołać przy przy użyciu skrótu klawiaturowego. Wymaga to może więcej nauki na początku, w rezultacie jednak - gdy wiemy, czego szukamy - jest znacznie szybsze niż wybieranie opcji z menu FT-2D. Dodatkowo, w TH-D72 menu jest ustawione bardziej zadaniowo - np. parametry związane z przemiennikiem są w dedykowanym menu Repeater lub są dostępne pod kilkoma skrótami klawiaturowymi.

- Konsekwencją przyjętej filozofii obsługi radiotelefonu jest możliwość wygodnej obsługi radiotelefonu jedną (lewą) ręką, przy odpowiedniej wprawie - także bez patrzenia w ekran (dzięki skrótom klawiaturowym).

- Większe możliwości wykorzystania wbudowanego GPS. Możliwość zaznaczania waypointów (do 100), możliwość pracy jako tylko GPS (z wyłączonym, dla oszczędności baterii, radiem), wyświetlanie Maidenhead locator w standardzie.

- Dobra dokumentacja w PDF dostępna w pakiecie i na stronie Kenwooda. Szczególnie "in depth manual" - zawarte tam omówienie fukcji APRS to coś, czego próżno szukać w dokumentacji do FT-2D.

- Standardowe akcesoria, nie zmieniane od lat wtyki - duży wybór firmowych mikrofonów i zestawów słuchawkowych, możliwość stosowania także tańszych zamienników zestawów słuchawkowych, mikrofonów itp. Dodatkowo jestem zdania, że gniazdo słuchawkowe typu Kenwood (na dwa wtyki) jest dużo solidniejsze (odporne na wyłamanie) niż zastosowane w FT-2D gniazdo zestawu słuchawkowego.

- Możliwość używania jako digipeater APRS. Może się przydać gdzieś na odludziu.

- Możliwość podłączenia stacji pogodowych (wybranych modeli) i wysyłania w świat informacji o pogodzie.

- Możliwość podłączenia zewnętrznego GPS.

- Obsługa funkcji VOX bez potrzeby kupowania dedykowanego zestawu za ponad 300 zł.

- Paskudny ale funkcjonalny pokrowiec, nie blokujący gniazd radiotelefonu.

Wady TH-D72:
- Malutki ekran, na którym w dodatku widać parametry tylko aktualnie wybranego VFO - a i to tylko niektóre. Żeby zobaczyć cokolwiek - ustawienie tonu, zawartość ramki lub wiadomości APRS, bieżącą lokalizację - trzeba klikać.

- Ograniczone, w porównaniu, z FT-2D, możliwości pracy wielowątkowej. W TH-D72 jedyne, co się da robić na raz, to jednocześnie skanować na jednym VFO i pracować (nadawać i odbierać ramki, wyświetlać ramki, czytać i pisać wiadomości) na drugim VFO; można też uruchomić jednoczesne skanowanie dwóch różnych zakresów częstotliwości lub grup pamięci na dwóch VFO ale wówczas prawie każda wykonana dodatkowo czynność przerywa skanowanie na aktywnym VFO.

- Krótki, w porównaniu z FT-2D, czas pracy na baterii.

- Gorsza, w porównaniu z FT-2D, wodoodporność. Chyba nie powinno się używać nieosłoniętego TH-D72 czasie oberwania chmury.

- Brak "broadcast FM".

- Brak możliwości zablokowania PTT przed przypadkowym wciśnięciem.



Uwaga końcowa - nie mam na to żadnych dowodów, ale jeżeli bym miał obstawiać, które radio wytrzyma dłużej - a jeżeli się popsuje, to da się naprawić - chyba byłby to Kenwood, który wykorzystuje starszą i na pewno prostszą technologię.

Uff. :-)


  PRZEJDŹ NA FORUM