Dla odmiany coś miłego
HF24WOSP - moje wrażenia
Z okazji 24 finału WOŚP KTK Alwernia (będąca obecnie jeszcze częścią mojego klubu) my czyli Ryjek i Hackerspace Kraków uruchomiliśmy stacje okolicznościową.
Chciałem się podzielić wrażeniami jako że były one bardzo pozytywne.
Przy okazji może komuś się przydadzą nasze spostrzeżenia.

Po pierwsze chciałem podziękować wszystkim korespondentom za wyrozumiałość.
To Ryjek więc mimo że w planie mieliśmy ostrą aktywność nie obeszło się bez uczenia. Siebie i innych.
Propagacja też była dość kapryśna a do tego jeszcze włosi w zawodach na 7 MHz nie ułatwiali życia.

Mimo braku wprawy operatorów stacji nie było praktycznie żadnych niemiłych sytuacji.
Zdarzyło się jedno nieporozumienie w sprawie raportów ale po mojej interwencji z wyjaśnieniem że kolega się zakręcił bo nie powiedziałem mu że ma włączony tłumik a to jego pierwszy kontakt z falami krótkimi usłyszeliśmy że oczywiście nie ma sprawy i jak tak to świetnie mu idzie.
Poza tym mimo że czasem musieliśmy ustalać znaki korespondentów kilkakrotnie, nie pracowaliśmy tak rytmicznie jak bym chciał a zmiany operatorów nie były do końca płynne nikt nie narzekał, nikt nie komentował i wszystko przebiegało w bardzo miłej atmosferze.

Muszę przyznać że mocno obawiałem się kiedy Kuba SP9-12010 (lat osiem) zażądał kategorycznie że chce robić łączności na 80 metrach. Wcześniej Kuba wprawdzie pracował ale na UKFie więc w warunkach "cieplarnianych" w porównaniu z mocno zaszumionym pasmem 3.5 MHz. I co? I koledzy okazali się niezwykle mili.
Kilka osób przeprowadzało z Kubą łączności spokojnie, dopytując o imię i wymieniając uprzejmości, inni czekali na swoją kolej, nikt nie przerywał, nie stawiał nośnej. Więcej miałem wrażenie że dla korespondentów Kuby to też były miłe łączności.

Niestety mam obawy że mogliśmy zgubić kilka procent łączności. Część mogła nie zostać poprawnie zalogowana więc jeśli ktoś nie otrzyma karty QSL (a te wyślemy po 30 stycznia przez OT50) prosimy o kontakt na hf24wosp@gmail.com

Na koniec chciałem jeszcze podzielić się kilkoma uwagami które może przydadzą się innym planującym po raz pierwszy podobne aktywności.

1 Załatwianie
Krzysiek SP9KWI odwalił kawał roboty i pokazał ze się da.
Dzięki chodzeniu, pokazywaniu, zarażaniu mieliśmy pełną aprobatę władz Alwerni i wsparcie finansowe.
Relatywnie drobne (dla władz) pieniądze sprawiły że szystko wydawało się o wiele milsze.
Głodni zostali nakarmieni pizzą, spragnieni dostali coli ile chcieli, były jakieś ciasteczka.
To bardzo podnosi morale i pokazuje że organizator troszczy się o osoby pracujące na stacji.

2 Doskonałym pomysłem było powieszenie anten dzień wcześniej. Mieliśmy wszystko przygotowane, pomierzone, dostrojone, sprawdzone.
Dzięki temu mogliśmy zaczynać bez obaw czy zdążymy i na świeżo.
A i tak trzeba było jeszcze poprawić antenę na UKF bo jeden z odciągów okazał się za słaby. Też lepiej że poleciał w nocy niż gdyby to zrobił w trakcie nadawania.
Warto więc mimo wszystko być pół godziny przed czasem.

3 Logistyka.
Oczywista oczywistość - słuchawki. Bez tego się nie da nawet na jedną radiostacje a co dopiero na trzy!
Kable wszelkiej maści - zawsze jest za mało. Na szczęście Szymon SQ9ZAQ i ja mieliśmy zapas. Połączone zapasy wystarczyły. To samo dotyczy sznurków na odciągi.
Kartki i długopisy. Zawsze zapominam (bo komputer) a są jednak nieodzowne.

4 Dokumentacja.
Żeby promować hobby ale też pozyskiwać sponsorów na przyszłość trzeba dokumentować.
Zdjęcia i filmy musza być robione od pierwszego momentu (myśmy pisali na FB już o pakowaniu się przed wieszaniem anten) co ładnie nazywa się "robieniem hałasu" (making buzz) i jest konieczne. Bo to dzięki medialności mogliśmy dostać wsparcie. I możemy je dostawać po raz kolejny.
Mamy sporo zdjęć (pierwsza partia już na naszym FB), mamy filmy, mamy nagrania jak nas słychać na KF i UKF.
Tu kawał roboty odwalili Szymon SQ9ZAQ i Jakub "lenwe" (jeszcze nie oznakowany).

5 Szkolenie.
To nasze zboczenie klubowe ale każda okazja jest dobra. Jak koledzy udowodnili nie ma się co bać.
A nauczyć się pracy w pileupie można tylko pracując w pileupie.

6 Goście na stacji.
Warto zapraszać ludzi i nie warto przerywać z tego powodu pracy.
Dobrze kiedy jest ktoś kto się gośćmi zajmie, oprowadzi, pokaże.
Ponieważ w KTK Alwernia są ludzie jeszcze się uczący zaprosiliśmy ich rodziców.
Stacja zrobiła na nich chyba spore wrażenie a dzięki temu pewnie będzie im łatwiej zdobyć fundusze na sprzęt. W końcu było widać że to poważna sprawa jest, że się gada po angielsku, że to wciąga. Sam usłyszałem że "lepiej niż jaby miał grać na komputerze albo piwo pić".
Udało się też zaprosić mieszkającego po sąsiedzku kol. SP9KR. Sporo się dowiedzieliśmy a klub zdobył sympatyka na dodatek dysponującego zapleczem pomiarowym.
"Oficjele" też wyszli chyba z przekonaniem że to krótkofalarstwo to poważna sprawa.
Ostatnia podpowiedź. Obiecałem mapę z zaznaczonymi lokalizacjami korespondentów.
Robi spore wrażenie. Taka mapa sprawia natychmiast że władze z którymi rozmawiamy przestają o nas myśleć w kategorii "hej mobilki..." czy inne walkie talkie.

7 Podziękowania
To nic nie kosztuje a jest niezwykle ważne.
Pomijając fakt ze podziękowania za dobrze wykonaną robotę się po prostu należą to znakomicie ładują akumulatory.
Od razu człowiek (czy instytucja!) czuje się doceniony. Od razu chce pomóc następnym razem.

Więc... jeszcze raz dzięki wszystkim za przemiłe QSO. Za pomoc w szkoleniu młodych, za atmosferę.



Zdjęcia
http://lupus.up.krakow.pl/~lupus/wosp/


  PRZEJDŹ NA FORUM