Jurku, były CZTERY podejścia o których wiem. W tym jedno moje, przy wsparciu dwóch kolegów z PZK, dwóch organizacji, wszystko miało być na znak klubowy z najwyższą wtedy dostępną licencją (pozwolenie główne plus dodatkowe 1500W) i naprawdę dobrą reputacją. Do tego dołączane wyniki pomiarów nadajnika (moj transceiver z dodatkowym filtrem, z tego urządzenia nadawałem za granicą na tym paśmie). Niestety wojskowi pracujący na dekadach z kiepskimi odbiornikami nadal robili wredę. Mimo to, że oni już tych częstotliwości nie wykorzystują (postawiony SDR to udowodnił ponad wszelką wątpliwość, nawet z hoppingiem nic polskiego nie wskakiwało tamże, szczegóły techniczne zachowam tym razem dla siebie). |