Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
    sp3suz pisze:

    OMNK 112 A to Odbiornik Morski Nawigacyjno Korespondencyjny typ 112 a indeks A oznacza że był i w zasadzie jest odbiornik żarzony prądem stałym.


Tu warto wspomnieć dlaczego prąd stały - otóż starsze statki miały elektrownię, która wytwarzała prąd stały, bo było to korzystniejsze dla ważnego wyposażenia statku.
Jednym z powodów używania prądu stałego było łatwiejsze sterowanie silnikami obsługującymi urządzenia służące do załadunku (potężne silniki do poruszania bomów itp.). Przy prądzie stałym można było prosto zmieniać kierunek obrotów, wpływać na prędkość obrotową tych silników. Przy dużych maszynach stosowano powszechnie układ Ward Leonarda (przez całe lata obecny także w windach), przy mniejszych odpowiedni zestaw rezystorów i przełączników z mostkami mikowymi. Dopiero później powstała technologia wykorzystująca falowniki tyrystorowe (obecnie w tym miejscu pracują falowniki z tranzystorami IGBT). Silnikami prądu przemiennego można dziś sterować naprawdę precyzyjnie ale w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych nie było to takie proste.

Drugim źródłem zasilania radiostacji był zestaw akumulatorów kwasowych lub kadmowo-niklowych o napięciu 24V. Akumulatory instalowane w osobnym pomieszczeniu, czasami na pokładzie w małej "budce" z rusztowaniem. Gdy nie było miejsca, instalowano je na przykład w takiej skrzyni jak na m/v Alkes/PCMK:

Radiooficer prowadził osobne formularze obsługi akumulatorów, utrzymywał je w stanie naładowania i regularnie sprawdzał. Każda radiostacja posiadała panel obsługi akumulatorów z woltomierzem oraz wbudowany prostownik. Lampowe nadajniki awaryjne posiadały przetwornicę elektromechaniczną (zwaną z amerykańska "dynamotor"), która zapewniała napięcie anodowe niezbędne do pracy nadajnika (zazwyczaj około 600V by z 3x807 uzyskać około 100W). Niektóre nadajniki główne małej mocy mogły z powodzeniem pracować przy zasilaniu z 24V (tak mógł pracować np. Oceanspan oraz stuwatowe nadajniki Elektromekano na 500kHz). Tranzystorowy nadajnik awaryjny z lat osiemdziesiątych osiągał 50 lub 100W przy zasilaniu bezpośrednio z 12V bez żadnych problemów (tak samo jak nasze transceivery).


  PRZEJDŹ NA FORUM