Jak nauczyłem się CW.
@sp5it - To jest w znacznym stopniu metoda dla nieklikających...

Ja zacząłem jakieś 1,5 roku temu kiedy to zawziąłem się że nauczę się telegrafii i zdam egzamin... tak - w takiej kolejności. Znalazłem termin, na egzamin się zapisałem i w między czasie zacząłem się uczyć. Oczywiście wiedziałem, że nie jest mi to potrzebne do zdania egzaminu - ja chciałem nauczyć się telegrafii, po czym zdać egzamin, żeby mieć z kim w tej telegrafii rozmawiać...
Szybkie rozpoznanie za pomocą googla i znalazłem kilka różnych metod, programów i rad. Rozpocząłem ostro i konsekwentnie - po 1h dziennie choćby się waliło i paliło - i tak słomianego zapału starczyło mi na jakieś 1,5 miesiąca.
Z dostępnych programów wybrałem 'Just learn morse code' dlatego że ma możliwość zapisu z klawiatury odbieranego tekstu po czym po zakończonej sesji można od razu sprawdzić wyniki. Jako informatyk nie mam problemów z szybkim pisaniem na klawiaturze, więc ta metoda była dla mnie lepsza niż zapisywanie na kartce; do tego możliwość sprawdzania na bieżąco postępów też daje dodatkowego kopa do ćwiczeń.
Po 1,5 miesiąca systematycznośc poszła się paść, zapału brakło i ćwiczyłem już tylko sporadycznie jak mi się przypomniało... Po jakimś czasie sam program się mi znudził... bo co jest fajnego w odbieraniu losowych znaków... Na szczęście znalazłem wcześniej kilka innych programów z których dwa przypadły mi do gustu - RUFZ oraz Morse Runner - w obu znalazłem większy sens niż nudne kopiowanie znaków na klawiaturę więc jak się mi przypomniało to robiłem sobie kilka sesji w jednym lub drugim... Oczywiście z postępami tak samo jak z poświęconym czasem - kiepsko. Do tego zorientowałem się, że za pomocą Just Learn Morse Code nauczyłem się odbierać maszynowo (mechanicznie) nie myśląc o tym co robię - słyszałem znak i palec leciał na klawiaturę - on trafiał dobrze, ale jakby mnie kto zapytał jaki znak odebrałem to nie miałem pojęcia... co za tym idzie bez klawiatury nie potrafiłem niczego odebrać, a i z klawiaturą najpierw pisałem, a później musiałem przeczytać co to się napisało... Przyszedł czas na zmianę metody i programu...
Aktualnie:
1. Używam G4FON który generuje przykładowe QSO i staram się je odbierać w głowie - zupełnie bez zapisu zarówno na klawiaturze jak i na kartce
2. Morse Runner i Rufz używam w charakterze rozrywki - jak mi się przypomni to robię sobie kilka sesji
3. Rozmowy na telegrafii (poniżej).

O co chodzi z punktem 3... Otóż kilka tygodni temu spotkałem się z kolegą, który jest na porównywalnym (wyższym ale porównywalnym) poziomie w zakresie telegrafii i wymyśliliśmy, że będziemy się regularnie spotykali na paśmie i piskali cokolwiek starając się nadawać z głowy i tak samo odbierać. W między casie dołączył do nas jeszcze jeden kolega (znaków nie podaję celowo, bo nie wiem czy sobie życzą). Akcję koordynujemy za pomocą skype (tam się umawiamy, tam też wyjaśniamy jeśli komuś nie udało się czegoś odebrać) Ze względu na lokalny charakter grupy spotykamy się na 144.390, najczęściej koło godziny 21.00 jak już nasze harmoniczne zmienią polaryzację.
Jeśli ktoś ma ochotę się dołączyć zapraszamy - mój skype jedrus305 - proszę napisać i dołączę do grupy. Gdyby się okazało, że są chętni spoza naszego podwórka i na 2m nie słychać to oczywiście możemy zmienić pasmo. Nadajemy krzywo, pokracznie i tak samo odbieramy...


  PRZEJDŹ NA FORUM